7 błędów, które frustrują Twoich klientów

7 błędów, które frustrują Twoich klientów

Na pewno nie raz miałaś taką sytuację, że ktoś polecił Ci jakąś usługę, Ty zaufałaś opiniom tej osoby (lub opiniom wielu osób), skorzystałaś z usługi, a finalnie efekt nie była taki, jakiego oczekiwałaś? Albo nawet nie był niczym w porównaniu do tego, co opowiadała osoba polecająca?

Mogę tylko wyobrazić sobie poziom Twojego sfrustrowania i złości, gdy okazało się, że zostałaś z czymś, na co się nie godziłaś i co nijak nie było zgodne z Twoimi oczekiwaniami.

Pomyśl sobie, że tak samo jest z Twoimi klientami, którzy nie są zadowolenia z jakości świadczonych przez Ciebie usług. Prawda jest taka, że nie każdy klient, który jest niezadowolony ze współpracy z Tobą, powie Ci o tym. Większość z nich po prostu już nigdy nie skorzysta z Twoich usług i nie poleci Cię dalej.

Do Ciebie należy więc szybka samoocena tego, czy wykonujesz swoją pracę na odpowiednim poziomie. Sprawdź 7 poniższych punktów i zastanów się, czy odnosisz się do któregokolwiek z nich? Czy znalazłaś poniżej jakieś aspekty Twoich działań, które można poprawić?


⁠1. Brak inicjatywy

Zacznijmy od tego, że Twój klient najprawdopodobniej rozpoczął współpracę z Tobą, aby zaoszczędzić swój własny czas. I gdzieś tam podświadomie liczy na to, że dzięki współpracy z Tobą rzeczywiście część tego czasu sobie odzyska. Nie mówiąc już o tym, że chciał oddelegować zadania/czy zlecić wykonanie danego projektu profesjonalistce tak, by nie musieć się już o niego za bardzo martwić o jego wykonanie.

Słowem – zaufał Ci, że wiesz co robić.

Postaraj się więc i wykaż inicjatywę w działaniu.

Jeśli bez przerwy pytasz o rzeczy, które w ciągu kliku sekund możesz znaleźć w Google (lub na stronie klienta) – nie dziw się, że takie działanie może tego klienta frustrować. Oczywiście nie mówię tutaj o ważnych rzeczach i kwestiach, które koniecznie trzeba przedyskutować z klientem. Pod tym względem nie ma zmiłuj. Trzeba się wtedy umówić na rozmowę i przedyskutować najważniejsze kwestie. Ale małe sprawy, które możesz zrobić sama, bez nadzoru – tak właśnie wykonuj – samodzielnie.

Patrząc na ten problem z nieco innej strony. Kiedy klient przekaże Ci już ważne dane – zapisz sobie je w jednym miejscu – nie pytaj ciągle o to samo. Taka praktyka również spowoduje frustrację u Twojego klienta.

Przykład: jeśli klient podał Ci już instrukcję tego, jak zachować się w sytuacji x, to nie kontaktuj się z pytaniem co w sytuacji x więcej niż raz. Kiedy otrzymasz odpowiedź od klienta i wydaje Ci się, że ta informacja będzie mogła się jeszcze w przyszłości przydać – skopiuj ją do pliku z informacjami tego danego klienta. Będzie tam bezpiecznie czekać na ponowne wykorzystanie.

2. Brak ustalonych oczekiwań

Jeśli nie ustalisz oczekiwań na początku współpracy – Twój klient może mieć błędne rozumienie co do tego, co możesz, a czego nie możesz dla niego zrobić, a także co mu zapewnisz (a czego nie) w ramach waszej współpracy.

Kiedy na samym początku nie wyjaśnisz, czego klient powinien się spodziewać, to zapewniam cię, że w połowie projektu (bądź pakietu godzin) będziesz prowadzić niezręczne rozmowy, które finalnie doprowadzą Twojego klienta do rozczarowania.

Co zrobić, aby takiego błędu uniknąć?

Po pierwsze i najważniejsze – przed rozpoczęciem projektu/współpracy, spotkaj się z klientem i w szczegółowy, ale zwięzły sposób opowiedz o waszej współpracy. Ustal pewien poziom oczekiwań, co do waszej współpracy. Przedstaw klientowi:

  • poszczególne etapy projektu/ współpracy,
  • zasady i warunki Twojej pracy,
  • Twoje biznesowe granice,
  • wyjątki od ustalonych granic.

⁠Dzięki temu Twój klient będzie wiedział, co ma się wydarzyć i co się wydarzy w kolejnym kroku, a także w całym projekcie i dzięki temu będzie wiedział dokładnie, czego może się spodziewać.

3. Brak organizacji

W oczach klientów – organizacja równa się profesjonalizm. Kiedy jesteś freelancerką i współpracujesz z wieloma klientami, organizacja ma szczególne znaczenie. Podczas współpracy przeprowadzasz klienta przez pewien proces. Proces, który można podzielić na mniejsze zadania i konkretne kroki. Jeśli Twoje działania będą uporządkowane, będziesz dostarczać klientowi to, na co się umawialiście, wtedy, kiedy się na to umawialiście – całe odczucie o Waszej współpracy będzie dla klienta o wiele lepsze!

Zorganizuj swoją pracę. Podziel projekty na zadania, zacznij korzystać z programu do zarządzania projektami i pozbądź się wszystkich rozpraszaczy, które do tej pory skutecznie utrudniały Twoją pracę.

Przestań wymieniać się nieskończenie wieloma mailami i uwolnij się od presji sprawdzania swojej mailowej skrzynki co pięć minut.

Pamiętaj o jeszcze jednej, ważnej kwestii – Ty ustalasz swoje zasady działania i swoje warunki współpracy, ale czasem będziesz również musiała dostosować się do warunków klienta.

Nie zawsze tak jest. W większości klienci z przyjemnością zorganizują się w sposób, jaki im zaproponujesz i będą zadowoleni ze zmiany (najbardziej wtedy, gdy pozytywne skutki tej zmiany zaczną obserwować w swoim biznesie).

Czasem zdarza się jednak tak, że klient jest typem chaotycznego twórcy, który nie daje się zamknąć w żadne ramy a słowo lista wywołuje u niego drgawki – wtedy trzeba zmiany aplikować bardzo minimalnie, wręcz niezauważalnie i z większą elastycznością dopasowywać się do stylu pracy klienta. Ale nawet taki klient będzie sfrustrowany, gdy Ty nie będziesz ogarniała swojej pracy – dlatego zorganizuj się 🙂

4. Twoja postawa

Ton głosu w tekście to prawdziwa rzecz! (Potwierdzone info). Tak samo jak możesz powiedzieć, kiedy twój mąż/chłopak/partner jest kapryśny lub ma zły humor, tylko po tonie jego wypowiedzi, tak samo Twój klient rozpozna Twój ton przekazu. Jeśli będziesz dla niego niemiła, negatywnie nastawiona i cały czas na nie, na pewno to zauważy.

Pamiętaj!

Nawet jeśli masz powód, aby napisać coś w złym tonie, to dawanie sobie upustu w kontaktach z klientami jest nieprofesjonalne. W każdej absolutnie każdej sytuacji. Jesteś profesjonalistką i takich rzeczy się nie robi. Nigdy nie wiesz tak naprawdę, kto jest po drugiej stronie i z czym mierzy się w tej chwili.

Klienci często zapominają, że nie jesteś ich pracownikiem i że na pewne tematy nie musisz odpowiadać i o nich rozmawiać. Jeśli Twój klient porusza tematy, o których nie chcesz rozmawiać, bardzo pomaga ustalenie sobie jasnych granic w kontaktach z klientami.

5. Zapominanie 

Ciągłe zapominanie o rzeczach sprawia, że ​​wydajesz się być osobą niechlujną, a przecież nie taki cel chcesz osiągnąć. Pamiętanie o wszystkim idzie w parze z lepszą organizacją.

Nikt nie każe Ci zapamiętywać wszystkich danych czy zadań w głowie.

Możesz (a nawet powinnaś) korzystać z listy i zapisywać sobie na papierze (lub w Asanie) wszystkie zadania, które masz do wykonania. Nie ważne jak dobra jesteś w ogarnianiu i współpracy z klientami – wszystkich rzeczy nie zapamiętasz – nie ma takiej opcji.

Z jakich narzędzi korzystać, aby usprawnić sobie ogarnianie zadań? Z pomocą może przyjść Asana, lub inny program do zarządzania projektami. Więcej o Asanie przeczytasz tutaj >>> Asana – program do zarządzania zadaniami.

Naucz się również robić notatki na bieżąco i spisywać wszystkie myśli, które krążą Ci po głowie. Wrób sobie nawyk spisywania wszystkiego i robienia minutek podczas rozmów – to bardzo pomaga w uporządkowaniu swoich działań.

Jak robić notatki bieżące?

Ja mam zawsze pod ręką mały zeszyt i w nim zapisuję sobie wszystko, co na bieżąco wpada mi do głowy. Np. robię zadanie dla klienta i gdy coś mi się przypomni, albo pomyślę o czymś innym – od razu spisuję sobie do zeszytu te myśli. Dzięki temu nawet najmniejsze rzeczy mi nie umykają wszystko mam spisane w jednym miejscu. Po drugie czyszczę regularne swoją głowę z nadmiaru i zadań, które ciągle tam krązą 🙂

6. Brak elastyczności

W punkcie drugim podpowiedziałam Ci nieco, co możesz zrobić, aby ustalić oczekiwania na temat współpracy z klientem. Ważne jest to, aby określić swoje granice i równie ważna jest moim zdaniem postawa, w której jesteś w pewnym stopniu elastyczna w swoich działaniach.

Kiedy ustalicie z klientem pewien zakres działań i wydarzy się u niego coś, co sprawi, że będzie trzeba lekko (nie mówię tutaj o jakiś mega zmianach) zmodyfikować plan działania lub wykonać małą dodatkową rzecz, a Ty powiesz, że nie ma takiej opcji – klient poczuje się sfrustrowany i zawiedziony.

Żeby tutaj była jasność – nie proponuję Ci przystawać na wszystkie zmiany i nowe wymysły klientów (takie rzeczy nie powinny mieć miejsca i najlepiej zapisać je w umowie), ale jeśli klient ma dodatkowe zadanie, albo prosi o jakieś pilne działanie, a Ty akurat jesteś przed komputerem i nie zajmie Ci to więcej niż kilka minut – zrób to.

Pamiętaj jednak, by zakomunikować klientowi, że w takiej pilnej/jednorazowej sytuacji robisz wyjątek i że jeśli zdarzą się dodatkowe zadania do wykonania – będziecie musieli renegocjować Waszą umowę.

Dzięki takiemu działaniu dajesz klientowi sygnał, że jesteś elastyczna w działaniu, ale jednocześnie komunikujesz również wcześniej ustalone granice.

7. Brak odzewu

Nie ma chyba nic bardziej frustrującego dla klienta, jak brak Twojego odzewu. Szczególnie wtedy, gdy zbliża się termin oddania pracy, dowiezienia wyników i podsumowań, albo wtedy gdy nie ustaliliście czasu odpowiedzi i klient nie wie, o co chodzi.

Ten punkt jest bezpośrednio powiązany z ustalaniem oczekiwań na temat współpracy. To absolutnie konieczne, abyście ustalili sobie czas odpowiedzi na wiadomości (czy to mailowe, czy w Asanie, czy telefoniczne).

Czas odpowiedzi to czas od momentu wysłania przez klienta wiadomości do momentu, w którym może oczekiwać, że skontaktujesz się z nim. Ja na przykład zawsze informuję swoich klientów, że zazwyczaj odpowiadam na wiadomości w ciągu 24 godzin, ale Ty możesz sobie ustawić swoje własne ramy czasowe. Twój czas reakcji będzie informacją dla klientów, kiedy mogą się spodziewać kontaktu z Tobą, co jest niezwykle ważne podczas pracy zdalnej.

Jednocześnie nie dopuszczaj do sytuacji, w której zamierzenie unikasz kontaktu z klientem. Coś się stało? Popełniłaś błąd? Masz tyły i nie dostarczysz umówionej pracy? Jak najszybciej skontaktuj się z klientem! Nawet jeśli wydarzyło się coś, na co nie masz wpływu, lub zrobiłaś błąd i boisz się reakcji klienta, to niezależnie od wyniku – będzie znacznie gorzej, jeśli nie poinformujesz swojego klienta o danej sytuacji.

Klienci są ludźmi i również mają swoje słabsze dni i zwykle jest tak, że naprawdę okazują zrozumienie. Ale jeśli notorycznie czegoś nie robisz i nie informujesz o tym klientów – będziesz ich tracić i popsujesz opinię o swojej pracy. A tę ciężko jest odbudować.

Podsumowanie

Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis był dla Ciebie wartościowy i zastanowiłaś się chwilę nad tym, czy rzeczywiście wszystkie Twoje działania są w porządku wobec Twoich klientów. A jeśli któryś z punktów dotyczy Ciebie – nie martw się! Pamiętaj: wszyscy jesteśmy niedoskonali i każdy z nas popełnia błędy. Kluczem jest uświadomienie sobie, jakie ulepszenia należy wprowadzić już teraz i zacząć na nimi pracować.

10 wskazówek biznesowych, które chciałabym otrzymać 2 lata temu

10 wskazówek biznesowych, które chciałabym otrzymać 2 lata temu

Dziś przygotowałam dla Ciebie listę 10 biznesowych wskazówek, które chciałabym otrzymać co najmniej 2 lata temu. Wiem, że na część z nich nie byłam jeszcze wtedy gotowa, ale mimo wszystko pewnie dałyby mi do myślenia.


10 biznesowych wskazówek:


1. Jesteśmy niewolnikami swoich nawyków, a nawyki kształtują wyniki.

Dopóki tkwisz w pętli nawyków, które nie wspierają Twoich działań – Twój wynik za każdym razem będzie taki sam. Nie ma innej możliwości. Jeśli chcesz coś zmienić – zacznij od jednego nawyku, a potem dokładaj kolejne.

2. Prawie wszystko, czego teraz chcesz, znajduje się poza twoją strefą komfortu.

Zacznij oswajać się z dyskomfortem i przyjmij, że jest on oznaką tego, że idziesz do przodu i się rozwijasz. Kiedy to zaakceptujesz – każdy kolejny raz, w którym odczujesz dyskomfort będzie łatwiejszy.

3. Wiedz, że nie wszyscy będą wspierać Twój sukces.

Chociaż wielu ludzi będzie Cię podziwiać i inspirować się Tobą, Twój sukces będzie także jak lustro, które sprawi, że niektórzy ludzie zobaczą tylko to, czego sami jeszcze nie osiągnęli lub co im się nie podoba w sobie i swoim życiu.

4. Podejmuj decyzje nie z tego miejsca, gdzie jesteś, ale z miejsca, gdzie chcesz być.

Jakikolwiek jest Twój następny cel, myśl o tym, co byś zrobiła, myślała lub czuła, gdybyś już go osiągnęła.

5. Zaprzyjaźnij się z liczbami

…mówieniem o pieniądzach, zarabianiem pieniędzy i ich wydawaniem. Wtedy możesz poczuć się bardziej komfortowo z oddawaniem większej ilości pieniędzy innym.

6. Bycie produktywnym to nie jest robienie większej ilości rzeczy.

To skupianie się tylko na tym, co przynosi prawdziwe efekty i przybliża Cię do osiągnięcia Twoich celów.

7. Osiągnij -> Otrzymaj.

8. Skup się na tym, gdzie spędzasz swój czas.

Jeśli ciągle robisz rzeczy, które z powodzeniem możesz oddelegować innym – nie osiągniesz pełnego sukcesu, bo zabraknie Ci czasu i siły na działanie w Twojej strefie geniuszu.

9. Świat zewnętrzny jest odbiciem Twojego wewnętrznego świata.

Jeśli nie uporządkowałaś swojego wnętrza, to będzie Ci bardzo ciężko osiągnąć sukces, bo sama będziesz podświadomie sabotować swoje działania. Idź na terapię, znajdź dobrego coacha, psychologa. Kogoś, kto Ci pomoże.

10. Zaangażowanie i dyscyplina są brakującym elementem układanki.

I znowu jeśli będziesz miała w sobie negatywne przekonania – nie zaangażujesz się w pełni. Jeśli nie uwierzysz, że jesteś wystarczająco dobra, by osiągnąć to, o czym marzysz – będzie Ci niezwykle ciężko działać. Zaangażowanie jest siłą napędową, a dyscyplina tym, dzięki czemu osiągniesz swoje cele.


Na blogu znajdziesz nowy wpis: Podsumowanie marca 2021, jeśli jesteś ciekawa, co ostatnio działo się u mnie 🙂 Może na zewnątrz nie było tego widać, ale w środku – to znaczy w firmie i u mnie osobiście – wyklarowały się pewne rzeczy i zobaczysz w ciągu najbliższych dwóch miesięcy tego wyniki 😉

Lejki, lejki, lejki, czyli rzecz o automatyzacji

Lejki, lejki, lejki, czyli rzecz o automatyzacji

Właśnie wczoraj skończyłam ustawiać swój pierwszy zautomatyzowany lejek, bardzo prosty tak naprawdę (teraz pora na testy) i muszę Ci się przyznać, że to, co w zamyśle miało mi zająć kilka godzin, robiłam ponad dobry miesiąc. Lista stawała się coraz to dłuższa i dłuższa i serio myślałam już, że chyba się nie skończy. A wszystko zaczęło się niewinnie, od naszego mastermindu (a jakże), podczas którego to zobowiązałam się ustawić reklamy na mój lead magnet.

Już od jakiegoś czasu chciałam zacząć bardziej świadomie budować swoją listę e-mail i w marcu tak się złożyło, że miałam więcej czasu, by skupić się na tych działaniach. No i miałam też lead magnet do zaktualizowania. Chciałam zmienić co nieco szatę graficzną i zaktualizować treść.

Usiadłam któregoś wieczoru z czystą kartką, żeby zapisać sobie krok po kroku, co ja mam właściwie zrobić i po chwili namysłu stwierdziłam, że to jest bez sensu ustawiać teraz reklamę, skoro mój „lejek” przypomina w tym momencie bardziej durszlak i z każdej strony widzę dziury. Postanowiłam, że najpierw uszczelnię system, a dopiero potem (właściwie to na samym końcu) zabiorę się za ustawianie reklam.

Jak powiedziałam tak zrobiłam. A że wyszło z tego kilkanaście punktów działania – pomyślałam, że jeśli jesteś na tym samym (lub podobnym) etapie w biznesie, może Ci się to przyda. Albo jeśli myślisz, że takie rzeczy robi się w dwie godziny, to chcę pokazać, że niestety to tak nie działa, ale raz zrobiony system będzie na Ciebie pracować i suma summarum opłaca się to bardzo 🙂

Nie zrobiłam jeszcze punktów związanych z promocją i produkcją treści, ale ogólnie lejek jest gotowy, więc będziesz i tak mogła spokojnie z tych wskazówek skorzystać 🙂


Na początek

Musisz wiedzieć, że na początku powinnaś zbadać swojego potencjalnego klienta i wymyślić lead magnet do niego dopasowany. Nie robimy rzeczy w próżni. Robisz coś, czego inni potrzebują 🙂 Ja to już miałam, więc nie rozwodzę się nad tym tematem. O lead magnetach Marta Idczak napisała e-book i radzę Ci go przeczytać (link tutaj), bo tam jest tak dużo wiedzy, która poukłada Ci wszystko w głowie, że grzechem jest jej nie posiąść (w sensie tej wiedzy).

Zaczynamy od końca

Czyli od zastanowienia się, jaki jest cel tego lejka (u mnie to pozyskanie nowych osób na listę e-mail + sprzedaż moich produktów). Potem sprawdzasz swoje liczby – ile chcesz zarobić, ile osób pozyskać na np. wstępne konsultacje i ile osób musi się ogólnie zapisać, aby ten cel spełnić.
Znasz swoje liczby, więc masz intencję do spełnienia, no to działamy 😉

Czego potrzebujesz

  • systemu mailingowego, np. MailerLite,
  • strony www + sklepu, np. z wtyczki WooCommerce,
  • jakiegoś buildera na stronie (ale to w sumie możesz skorzystać z opcji w MailerLite),
  • szybkich płatności np. Przelewy24, PayU, (ja teraz testuję Paynow z mBanku),
  • produktów w sklepie,
  • licznika do oferty jednorazowej.

Ok, to mniej więcej tyle.


Gotowa na listę? No to lecimy:

  1. lead magnet (stworzenie treści + obróbka graficzna/skład),
  2. strona lądowania do zapisu na lead magnet,
  3. ścieżka zapisu na lead magnet w MailerLite,
  4. sekwencja mailowa po zapisie (powitalna), mail 1, 2, 3, 4 i 5 (wymyślanie ich zajęło mi najwięcej czasu, serio),
  5. produkt w sklepie do oferty jednorazowej (ukryty dla innych).
  6. strona lądowania z ofertą jednorazową + licznik,
  7. dostosowanie maili ze sklepu (w sensie: fajna treść, nie tylko sam automat): zamówienie wstrzymane, zamówienie w realizacji. zamówienie zrealizowane,
  8. produkt do oferty z sekwencji powitalnej + kupon,
  9. strona lądowania do oferty powitalnej + licznik,
  10. odzyskanie koszyka – sekwencja w MailerLite,
  11. sekwencja dla klientów po zakupie produktu: po 3 dniach, po miesiącu (z prośbą o wystawienie opinii), po 3 miesiącach,
  12. grafiki do maili, mockupy, grafiki do produktów w sklepie, grafiki do obrazków wyróżniających na podstronach,
  13. reklama <– dopiero tutaj + grafiki i tekst do reklamy,
  14. bannery na blog zachęcające do zapisu na lead magnet,
  15. widgety – boczny + dolny,
  16. artykuły powiązanie z tematem do promocji lead magnetu,
  17. reklama na artykuły,
  18. harmonogram działań na Instagramie
  19. plan na fajny i ciekawy newsletter, żeby osoby, które się zapiszą rzeczywiście czekały na Twoje wiadomości.

To tak mniej więcej tyle 🙂 Już teraz widzisz pewnie, dlaczego to trwało znacznie dłużej niż zakładałam, ale muszę przyznać, ze teraz czuję, że puzzle są na swoich miejscach.


A Ty? Masz u siebie wdrożony automatyczny lejek do pozyskiwania klientów? Daj znać w komentarzu – jestem mega ciekawa 🙂


PS. Spodobał Ci się ten e-mail? Napisz do mnie, albo zostańmy koleżankami na Insta: @kasiaborkow 🙂 Tam spotkasz mnie w sieci najczęściej.

Podsumowanie 2020 roku

Podsumowanie 2020 roku

Cześć w Nowym Roku! Dziś przygotuj się na wpis z serii podsumowań, ponieważ będę chciała podsumować poprzedni rok pracy. Nie wiem jak Ty, ale ja bardzo lubię takie podsumowania i z chęcią czytam podsumowania innych, więc możliwość podzielenia się z Tobą moimi wnioskami, a także sukcesami i porażkami jest fajnym doświadczeniem!

Zanim jednak przejdziemy do poszczególnych punktów – chciałam dać Ci znać, że to podsumowanie składa się z dwóch części:

  • podsumowanie mojej działalności w roku 2020 (jako ten właśnie wpis na blogu),
  • case study z pracy z klientkami, czyli szybki przegląd niektórych współprac i działań, jakie mogłam wykonać dla moich klientek (znajdziesz je na moim Instagramie: @kasiaborkow w piątek).

Ok, to tyle jeśli chodzi o kwestie organizacyjne. Zaczynajmy!

podsumowanie 2020 roku

Cele na 2020

Na początku 2020 roku (zanim zaczął się ten cały cyrk) postawiłam sobie 3 główne zawodowe cele, na których chciałam się skupić w nadchodzącym roku. Ponieważ pracowałam już jako wirtualna asystentka od jakiegoś czasu i nie narzekałam na brak klientów, chciałam spróbować dodatkowych rzeczy, nie tylko samej pracy dla klientów.

Moje 3 cele na 2020 rok:

  1. Nauczyć się, jak tworzyć skuteczne kampanie sprzedażowe.
  2. Stworzyć e-book, zacząć dzielić się wiedzą i nieco zdywersyfikować przychody.
  3. Wyspecjalizować się. Skupić się tylko na działaniach, które są dla mnie ciekawe i które najbardziej lubię robić.

To był mój cały plan. Być może nie był on zbyt ambitny czy zmieniający świat, ale wtedy było ważne dla mnie, by trochę uporządkować swoje działania i douczyć się kwestii, które na pewno przydałyby mi się w przyszłości.

Czy udało mi się zrealizować cele?

1. Kampanie sprzedażowe

W temacie podszkolenia się z tworzenia kampanii sprzedażowych na początku wcale nie chciałam uczyć się tego na jakimś konkretnym kursie online. Stwierdziłam, że będę podglądać lepszych i w ten sposób wyciągać wnioski. Jednak, gdy w kwietniu zobaczyłam, że Bartek Popiel (którego poczynania śledzę już od dłuższego czasu) wraz ze swoim zespołem wypuścił „Liczy się kampania”, czyli kurs o tym, jak tworzyć dochodowe kampanie – niemal natychmiast dołączyłam do tego kursu.

Już od samego początku była to jazda bez trzymanki, a ilość programu mnie trochę przerażała. Do tego jasna informacja – można otrzymać certyfikat ukończenia kursu, ale jednym z wymogów jest przeprowadzenie kampanii. To było wyzwanie! Szczególnie dlatego, że zapisując się do kursu nie miałam jeszcze produktu, który mogłabym sprzedawać w trybie przeprowadzenia kampanii. Od razu w mojej głowie zapaliła się lampka – będzie trzeba stworzyć produkt, który sprzedam w trakcie kampanii + zaplanować całą kampanię! Nie wiedziałam, czy mi się to uda, ale nakręciłam się na osiągnięcie tego celu i byłam pewna, że zrobię wszystko, by go osiągnąć 🙂

Cały proces trwał kilka miesięcy (i jest bezpośrednio połączony z punktem nr 2) i w końcu dałam radę! Pod koniec września wystartowałam z kampanią promującą mojego pierwszego e-booka: „Współpraca z klientami dla freelancerek”.

Dzięki temu, że maksymalnie skupiłam się na tym, by osiągnąć cel i ukończyć kurs z sukcesem, otrzymałam długo wyczekiwany przeze mnie certyfikat! Mogę śmiało powiedzieć, że jestem z niego dumna i że jest takim moim symbolem maksymalnego skupienia i focusu w 2020 roku.

certyfikat liczy się kampania podsumowanie 2020
Mój certyfikat ukończenia kursu „Liczy się Kampania”

2. E-book

Pod koniec 2019 roku – rozpisałam sobie pomysły na 2 e-booki, które teoretycznie mogłabym stworzyć. Jednak dni miały a ja nie czułam żadnej motywacji do tego, by pisać na któryś z wybranych przez siebie tematów. Odłożyłam ten pomysł na bok i powróciłam do niego dopiero, gdy zapisałam się do kursu i okazało się, że muszę przeprowadzić kampanię swojego produktu.

Miałam do wyboru 2 opcje:

  • E-book dla osób, które chcą zostać wirtualną asystentką,
  • E-book na temat usprawniania pracy z klientami.

Po kilku dnia analiz i rozmyśleń – zdecydowałam się na na drugo temat. Powód był bardzo prosty – po pierwsze: chciałam tę pozycję napisać tak, aby była przydatna nie tylko wirtualnym asystentkom, ale również innym działającym w sieci freelancerkom. Po drugie – takiej pozycji nie było jeszcze na rynku, więc mogłam skupić się na przygotowaniu jak najlepszego jakościowo materiału, w temacie o którym jeszcze nikt nie pisał. Nie chciałam pisać pierwszego e-booka tylko dla wirtualnych asystentek, ponieważ takich pozycji było już kilka na rynku i stwierdziłam, że działając w ten sposób poszerzę potencjalne grono odbiorców mojej książki.

Jak wyglądał proces pisania?

Nie będę Cię tutaj ściemniać – to była droga przez mękę. Szczególnie dlatego, że nie mam pojęcia kto – wtukł do mojej głowy przekonanie, że kiepsko piszę. Przez to cały proces pisania szedł mi mozolnie, a ja często przeredagowywałam swoje teksty kilkukrotnie, wciąż czując, że coś z nimi jest nie tak.

Ale jak to kiedyś czytałam w książce (chyba) u Artura Jabłońskiego – coś, co się łatwo pisze – często trudno się czyta, a coś, co pisze się cięzko – zwykle czyta się łatwo.

Mam nadzieję, że mój e-book czyta się łatwo 🙂 A jest co czytać. E-book to 92 strony i nieco ponad 120 000 znaków. Nie znajdziesz tam pięknych grafik czy ładnych zdjęć. To typowa książka, która wymusza na czytelniku pełne skupienie i sama nie rozprasza zbyt dużą ilością bodźców. Nawet zeszyt ćwiczeń jest złożony osobno i osoby kupujące e-book otrzymują dwa pliki do działania.

Co znajdziesz w e-booku?

Zbiór poszczególnych kroków, które należy wykonać, aby podnieść jakość obsługi klienta i sprawić, aby klienci z chęcią korzystali z Twoich usług i polecali Cię dalej innym.

kasia e-book podsumowanie 2020

3. Specjalizacja.

Długo zastanawiałam się, w którą stronę chcę pójść i co w pracy wirtualnej asystentki mnie kręci (bo umówmy się – nie wszystko). Po kilku miesiącach rozkmin i analiz, a także pod wpływem tego, co już robię w znacznej większości dla klientek postanowiłam wyspecjalizować się w optymalizacji małego biznesu.

Co się za tym kryje?

Porządkowanie działań i procesów. Optymalizacja tego, co już jest i udoskonalanie (i automatyzowanie) w taki sposób, by uwolnić się od wiecznej bieżączki i lepiej prosperować 🙂 Niebawem na mojej stronie znajdą się odpowiednie informacje na temat nowej oferty, a ja już bardzo cieszę się na kolejne miesiące pracy, która sprawia mi przyjemność.

W końcu czuję tą lekkość i klarowność w kierunku, jakim mam podążać. Jeszcze kilka miesięcy temu miałam takie poczucie, że naprawdę zajmuję się zbyt rozległymi tematami i starałam się je jak najlepiej ze sobą połączyć, ale też sprawić, by naturalnie współgrały.

Proces wyboru specjalizacji zaczął się już na początku roku i potem naturalnie ewoluował w optymalizację. Zaczęłam bardziej świadomie dobierać klientów i projekty, w jakich chcę uczestniczyć (oczywiście nie odbyło się bez wtop) i robić je z większą uważnością, by ostatecznie wybrać zakres, w jakim czuję się najlepiej, czyli

  • optymalizacja współprac z klientami dla osób świadczących usługi, (chociaż częściowo) online, w tym tworzenie procesów i procedur do pracy,
  • automatyzacja e-mail marketingu. Wszystkie lead magnety, ścieżki zapisu kampanie mailowe. Od niedawna jestem również expertką w MailerLite i dostałam od nich odznakę 😉 Tutaj znajdziesz więcej info,
  • organizacja i automatyzacja małego biznesu, czyli wszystkie kroki, jakie można wykonać, by uporządkować swój biznes od zaplecza (którego normalnie nie widać) i odłożyć na automat wszystko to, co się tylko da.

Na tych 3 obszarach będę się skupiała w kolejnych miesiącach/latach.

Co jeszcze się wydarzyło?

Bohaterka książki

Zostałam jedną z bohaterek książki „Idealnie Dopasowana” Emilii Wojciechowskiej. Książka jest o tym, jak znaleźć pracę idealnie dopasowaną do siebie i swojego stylu życia. Było mi bardzo miło, gdy Emilia do mnie napisała i zgodziłam się niemal natychmiast 😉

Książkę możecie nabyć tutaj: „Idealnie Dopasowana”

Grupowy trening mentalny

Byłam uczestniczką najpierw grupowego treningu mentalnego (również u Emilii), a potem dołączyłam do mastermindu, który Emilia prowadziła.

Co mi dał grupowy trening mentalny?

  • Nauczyłam się świadomie rozpoznawać swoje przekonania.
  • Pokonałam syndrom oszusta.
  • Zwiększyłam swoje poczucie własnej wartości.
  • Jestem bardziej pewna siebie.
  • Dzięki wsparciu dziewczyn systematycznie pisałam swojego e-booka! Bez nich by się to nie zadziało.

Polecam każdemu wypróbowanie takiego programu i rozwiązania. Dopóki nie skończyłam tego treningu nie wiedziałam jak bardzo go potrzebowałam. Emilię znajdziesz tutaj.

Mastermind

Nasze spotkania w mastermindzie były bardzo intensywne i twórcze. Wymieniałyśmy się uwagami, pomysłami, podsyłałyśmy sobie rozwiązania, a przede wszystkim czuło się tę moc grupy i wzajemnego wsparcia. Nasze spotkania były takim mega dużym zastrzykiem energii do działania, dzięki czemu chciało się po prostu robić więcej!

Dlatego w tym roku również będę szukała swojej nowej mastermindowej grupy. Te spotkania mają w sobie dużą moc i energia wszystkich uczestniczek cudownie się kumuluje 🙂

Warsztaty „System Treningowy Structogram®”

Pozostając w temacie szkoleń w 2020 roku zdecydowałam się również na 4 warsztaty Structogram®, które poprowadziła jedna z moich super klientek Justyna Bielenda. To były 4 dni bardzo intensywnej pracy, poznawania siebie i innych ludzi. Bardzo dużo z tych warsztatów wyniosłam i cieszę się, że się na nie zdecydowałam 🙂 Wiedzę, którą zdobyłam, używam ciągle w codziennych kontaktach z innymi ludźmi 🙂

podsumowanie 2020 warsztaty
Mój układ
podsumowanie 2020 warsztaty certyfikat
Jeden z czterech certyfikatów 😉

Konferencja dla wirtualnych asystentek

Dzięki zaproszeniu od Eli Nieradko zostałam jedną z prelegentek jej II edycji konferencji o wirtualnych asystentkach. Moja prelekcja poruszała temat tego, jak poprzez współpracę z klientami budować swoją markę jako wirtualna asystentka.

Firma

Krótkie podsumowanie firmowe – rok 2020 przyniósł wzrost przychodów o 73% względem roku 2019, z czego jestem bardzo dumna 🙂 Dzięki sprzedaży e-booka i dodatkowych, małych produktów, zaczęłam dywersyfikować swoje przychody, co będę chciała kontynuować w roku 2021 🙂

Co się nie udało?

  • Nie zbudowałam zespołu, a taką myśl przez chwilę miałam, że fajnie by było stworzyć zespół. Niestety dosyć szybko musiałam stwierdzić, że to jeszcze nie jest dla mnie czas na branie na siebie większej odpowiedzialności niż dotychczas.
  • Nie pisałam systematycznie bloga, ale napisałam e-booka, więc ten cel przechodzi na 2021.
  • Były jakieś fuckupy, na szczęście mniejsze niż np. w 2019 i właściwie bez jakiś mega wielkich negatywnych konsekwencji dla mnie. Już w tym roku uważnie przyglądałam się klientom, z którymi chciałabym współpracować. I słuchałam intuicji, więc gdy tylko czułam, ze coś nie do końca może grać – wycofywałam się.

Podsumowanie 2020

Dla mnie rok 2020 pomimo pandemii był rokiem obfitości. Głównie dlatego, że zaczęłam zbierać ziarna zasiane już dużo wcześniej. Po prostu małe kroki, które robiłam w zasadzie od początku, zaczęły przynosić fajne rezultaty.

Mam nadzieję, że tym wpisem zainspirowałam Cię do działania!!! Wiem, że to zabrzmi jak frazes, ale naprawdę bardzo dużo rzeczy, jakie dzieją się w Twoim życiu zależy od Ciebie. Ja też kiedyś zaczynałam i tylko marzyłam, by być w miejscu, w którym teraz jestem 🙂

Szukając pozytywów w niepewnych czasach

Szukając pozytywów w niepewnych czasach

Cóż za dziwne czasy nas dopadły – jedna wielka niewiadoma i to na całym świecie. Lęk, strach, niepewność o nasze dalsze losy. Każdy przeżywa małe wzloty i upadki każdego dnia. Być może zmagasz się z brakiem zleceń już od dłuższego czasu lub nagle straciłaś większość klientów i nie możesz się (jeszcze) pozbierać. Być może właśnie chciałaś wystartować ze swoim biznesem ale w tej chwili i sytuacji nie jesteś już pewna czy to najlepsze, co możesz zrobić. Może pracujesz jako wirtualna asystentka ale praca z domu i jednoczesna opieka nad dziećmi, które zostały w domu przytłacza Cię i nie jesteś w stanie skupić się na dowiezieniu najlepszych rezultatów? Rozumiem Twoją frustrację i złość.

U mnie też wiele rzeczy się zmieniło.

Nasza gospodarka jako całość jest systemem naczyń połączonych i nie ma opcji, żeby jedna zmiana nie wpływała na inne branże, firmy duże czy małe, freelancerów z home office, czy osoby, które zarabiają stacjonarnie. Jeśli masz klientów z różnych branż – zauważyłaś, że sporo się zmieniło i będzie się jeszcze zmieniać.

Co robić w obecnej sytuacji?

Czy trzeba usiąść i załamywać ręce?

Jeśli chcesz – proszę bardzo. Są sytuacje w których potrzeba znacznie więcej czasu, by uporać się z tym, co czujemy i jak czujemy się w nowej sytuacji. Jeśli jednak jesteś gotowa, by zacząć działać choćby małymi kroczkami są rzeczy czy zadania, którymi możesz się zająć.

I nie, nie będę Ci pisać, że musisz w tej chwili cisnąć na tysiąc procent, by być z wszystkim do przodu, bo wcale nie musisz tego robić. Jeśli pracujesz w branży, która w tej chwili ma przestój to mam nadzieję, że masz finansową poduszkę, możesz spać spokojnie i po prostu starać się to przetrwać 🙂 W mojej branży wirtualnych asystentek raczej przestojów większych nie mamy (co nie znaczy, że nie ma żadnych zmian).

U mnie dwa duże projekty póki co są zamrożone, kilka klientek ograniczyło współpracę (głównie z branż, które mają teraz przestoje), ale ciągle działam na ok 60% moich planów więc nie jest źle. O dziwo miałam sporo zapytań w ciągu tych ostatnich tygodni o nowe współprace, ale z różnych względów na razie nie podejmuję się nowych działań. Mam zaległe rzeczy, które już od dawna chciałam zrobić, więc w końcu się za nie zabieram.

Moim zdaniem to, co się teraz dzieje, to lekcja dla nas wszystkich, a ja potrzebuję czasu, by odrobić swoją.

Szukam pozytywów

Mam w swojej kolekcji domowych kubków jeden taki, w czarne serduszka. Cały kubek jest biały ma małe czarne serduszka i po każdej stronie znajduje się jedno złote serduszko. Zawsze przyciąga moją uwagę i skłania do myślenia. By mimo wszystko w każdej sytuacji szukać pozytywów.

Tak, jak teraz.

Przygotowałam więc listę rzeczy, które możesz zrobić i poczuć się lepiej. A na samym końcu podrzucę Ci listę spraw, które możesz zrobić w swoim biznesie, by poczuć kontrolę, że robisz coś, co zaowocuje w przyszłości. Wszystko po to, byś Ty również mogła się odnieść do nich i może nabrała lepszej perspektywy, że wszystko w końcu po prostu będzie dobrze i jesteśmy w dokładnie takim miejscu, w którym powinniśmy być (choć to miejsce nie jest może w tej chwili tym, w którym chcielibyśmy się znaleźć).

Co zrobić, by poczuć się lepiej?

  1. Zaakceptuj sytuację.

Mamy to, co mamy w tej chwili i nasza sytuacja prędko się nie zmieni. Czy możemy zrobić coś z tym, że jesteśmy zamknięci w domu? Nie za bardzo. Pozostaje więc pogodzić się z tym, że tak właśnie wygląda nasza nowa rzeczywistość i żyć.

  1. Bądź świadoma.

Bądź świadoma tego, jak wygląda sytuacja na zewnątrz, ale nie pozwól, by informacje ze świata zawładnęły wszystkimi Twoimi myślami. To, co się dzieje, jest poza Twoja kontrolą, ale już to jak zachowujesz się na co dzień zależy całkowicie od CIebie.

  1. Skup się na tym, co możesz zrobić.

Nie sprawisz, że dzięki Twoim myślom i działaniom kryzys odejdzie, ale możesz spróbować zbudować nową rutynę, dzięki której przetrwasz najgorsze. Masz wpływ na to, jak będzie wyglądał Twój dzień, czy o siebie zadbasz, czy będziesz zdrowo się odżywiać, czy i jak będziesz pracować. Masz wpływ na to, czy będziesz wdzięczna za każdy dzień czy ze smutkiem będziesz wyczekiwać kolejnych dołujących wiadomości.

  1. Bądź dobrej myśli.

Wiem, że w czasach kryzysu pozytywne myślenie może być trudne i ciężko całą sobą manifestować pozytywne podejście do pracy i życia ogólnie, ale pamiętaj, że to, na czym się skupiasz wzrasta. Jeśli będziesz więc skupiać się na tym, jak w tej chwili jest źle, to będzie jeszcze gorzej. Uwierz mi nasz umysł jest zaprojektowany tak, że podświadomie działa w kierunku, w którym idą nasz świadome myśli. Jeśli skupisz się na dobrych rzeczach – doświadczysz ich więcej.

  1. Pozostań w kontakcie z innymi.

Postaraj się utrzymać kontakty z osobami, które są Ci bliskie na co dzień. Czasem możesz czuć, że nie masz ochoty na rozmowę, ale to jest właśnie to, czego potrzebujesz najbardziej. Jesteśmy ludźmi i potrzebujemy relacji i siebie nawzajem, by lepiej funkcjonować. Pamiętaj, by pierwsza wyciągnąć rękę do rozmowy – może okazać się, że osoba, która najbardziej potrzebuje kontaktu z innymi sama nie zadzwoni ani nie napisze.

  1. Zachowaj spokój.

Masz poczucie, że jednego dnia jakoś się trzymasz i próbujesz sprostać temu wszystkiemu, ale wystarczy chwila nieuwagi by znów poczuć przerażenie? Stwórz system kontroli samopoczucia. Zastanów się, co wyzwala u Ciebie poczucie niemocy i negatywne myśli i staraj się jak najbardziej ograniczyć te czynniki w swoim życiu. Jeśli mimo wszystko nie możesz normalnie funkcjonować i każdy dzień jest dniem paniki i strachu – poszukaj osób, które mogą Ci pomóc. W internecie znajdziesz teraz dużo osób, które pomagają w kryzysie i na pewno dzięki ich wsparciu poczujesz się lepiej. Mam nadzieję.

  1. Zaufaj swojej intuicji.

Jeśli teraz musisz podejmować jakiekolwiek decyzje – zrób to z poziomu swojej intuicji. Tak na prawdę Ty sama wiesz, co jest dla Ciebie najlepsze, mimo tego, że często nie chcesz (ja zresztą też się do tego przed sobą przyznać). To ukłucie w środku, które mówi Ci co masz zrobić – ma rację. I choć czasem wydaje się nam to irracjonalne – to w sobie powinnaś szukać odpowiedzi na pytania i podejmować decyzje zgodnie ze sobą. Teraz bardziej niż kiedykolwiek indziej –  bo w czasach przestoju Twoje myśli są bardziej klarowne, a przez brak ogromnego rozproszenia i zagłuszenia – Twoja intuicja będzie silniej dawać o sobie znać.

Mam nadzieję, że niektóre (lub wszystkie) punkty z tej listy pomogą Ci poczuć się lepiej i że odzyskasz swój wewnętrzny spokój. Ja staram się mocno i każdego dnia wychodzi mo to coraz lepiej więc mam nadzieję u Ciebie będize podobnie.

Lista rzeczy, które możesz zrobić dla swojego biznesu:

  • sprawdź, jak konkretnie wygląda sytuacja w Twoim biznesie – przeanalizuj swoje działania, finansową sytuację, sprawdź, co możesz zrobić, by w kolejnych miesiącach działać nawet na pół mocy, ale działać i zarabiać,
  • sprawdź i przeanalizuj swoją ofertę – czy możesz coś zmienić, dodać, poprawić? To dobry czas na tego typu zmiany. Może są zadania, których nie lubisz robić, ale nigdy nie wykreśliłaś ich ze oferty? Masz coś czym uwielbiasz się zajmować,ale nigdy nie było czasu by się tym zająć? Teraz możesz,
  • zrób wiosenny porządek na swojej stronie/blogu, możesz zaktualizować swoje portfolio, zmienić stronę o mnie, dodać referencje od klientów,
  • przeanalizuj raz jeszcze aktualne problemy Twoich idealnych klientów – na pewno coś się zmieniło i trzeba wziąć poprawkę na swoje działania,
  • zastanów się nad swoją komunikacją, dostosuj swój obecny plan komunikacji do aktualnej sytuacji,
  • jeśli masz wolniejszy kalendarz skup się na budowaniu marki osobistej (blog, media społecznościowe) – w ten sposób przyciągniesz do siebie osoby, które mimo tego, że w tym momencie nie mogą skorzystać z Twojej pomocy, zapamiętają Cię i przyjdą do Ciebie, gdy ich sytuacja się poprawi,
  • zabierz się za swój stosik wstydu różnych kursów i książek – hej na pewno masz zestaw kursów, worqbooków, ćwiczeń, których nigdy nie zrobiłaś lub nie dokończyłaś, bo wiecznie brakowało czasu – jeśli tak właśnie jest to teraz jest najlepszy czas byś się tym zajęła 🙂 i dodatkowo zdobędziesz nowe kompetencje, które przydadzą się w przyszłości,
  • wystaw rekomendacje osobom, które w jakiś sposób Ci pomogły – dzięki temu odwdzięczysz się za ich pracę i pozostaniesz w kontakcie z tymi osobami,
  • pozostań w kontakcie ze swoimi obserwatorami i fanami w mediach społecznościowych, możesz zacząć nagrywać Insta Stories lub zrobić grupowy chat na Zoomie, by porozmawiać z innymi i nieść pozytywny przekaz w tych trudnych chwilach,
  • skup się na dopracowaniu swojego biznesu od strony, której nie widać na co dzień – spisz sobie systemy pracy i procedury wspierające Twoje działania.

Na zakończenie

Pamiętaj, że znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, ale jaka by ona nie była – jest przejściowa. Za jakiś czas wszystko wróci do “normy” – wiadomo to nie będzie już nasz stara norma, ale nie będzie to też koniec świata. Trzymam kciuki, byś dała sobie radę 🙂

Zawsze masz wybór – możesz zrobić cokolwiek, by było Ci lepiej.

Filmy o przedsiębiorczych Kobietach, które musisz znać

Filmy o przedsiębiorczych Kobietach, które musisz znać

Jesień to czas, kiedy dni stają się coraz krótsze i zimniejsze. Łapiemy resztki promieni słonecznych i żyjemy jeszcze wspomnieniami wakacyjnymi. Przed nami pracowity czas. To właśnie jesienią większość biznesów przyśpiesza i pracujemy intensywnie. Założę się, że w ciągu dnia masz wiele rzeczy do zrobienia i spraw do załatwienia. Warto jednak weekend poświęcić na totalną regenerację. Gorącą herbatę, kocyk i dobry film.

W dzisiejszym wpisie przygotowałam dla Ciebie kilka ciekawych propozycji na jesienne wieczorne kino. Nie byłabym sobą, gdybym nie krążyła w temacie biznesu, dlatego wybrałam 5 niesamowitych filmów o przedsiębiorczych kobietach, które mam nadzieję zainspirują Cię i pomogą uwierzyć we własne siły. Wybrałam je, ponieważ bohaterki wykazują niezwykle silny hart ducha i udowadniają, że można osiągnąć zamierzony cel.

Gotowa? Zaczynamy!

1. Joy

“Joy” to historia oparta na biografii Joy Mangano, gwiazdy telezakupów lat 90. Joy wymyśliła innowacyjnego mopa, który przyniósł jej niesamowitą fortunę. W role bohaterki wcieliła się Jennifer Lawrence, która w genialny sposób pokazała, że dzięki determinacji i wierze w siebie można osiągnąć więcej niż jest nam pisane. Zwyczajna kobieta z przedmieścia, która wychowuje samotnie dzieci i jest kelnerką na pełen etat może stać się milionerką. Film ogląda się z zapartym tchem. Śledzimy historię kobiety, którą przeszła od zdrad po intrygi. Widzimy jej wewnętrzną zmianę hart ducha i walkę o lepszą przyszłość.

2. Praktykant

Może się, że w tym filmie główne skrzypce odgrywa Robert De Niro i jego rola praktykanta w firmie odzieżowej, którą stworzyła pewna młoda i piękna kobieta o imieniu Jules . Tak na prawdę film opowiada historię Jules – jej życia, pracy i związku.

W rolę bohaterki wciela się aktorka Anne Hathaway. Jules jest bardzo zaoferowana swoją nową, prężnię rozwijającą się firmą odzieżową. Na początku nie zauważa, jak bardzo jej praca zmieniła ją i całe jej życie. Dopiero praktykant – emeryt, pomaga jej uświadomić sobie, jak bardzo zatraciła się w tym wszystkim, oddalając się od domu. Ten film pragnie nam uzmysłowić, że warto iść do przodu i gonić za marzeniami. By być przedsiębiorczą kobietą z ambicjami, ale musimy także pamiętać, by zatrzymać się na chwilę i spojrzeć szerzej. Bo nie ma sensu przenosić gór i walczyć. Dopiero w momencie, kiedy to zrozumiemy, odnajdziemy siebie i przestaniemy być perfekcjonistkami. Nasz biznes będzie szedł w lepszym kierunku a my same będziemy czuć się dużo spokojniej. Film ogląda się bardzo lekko i przyjemnie.

3. Partner

Partner to film z 1996 roku. Główną rolę odgrywa tutaj niezawodna Whoopi Goldberg jako: Laurel Ayres. Laurel na co dzień pracuje w inwestycjach i jest w tym cholernie dobra. Kiedy dowiaduje się, że szef nie chcę dać jej awansu, postanawia odejść i wziąć sprawy w swoje ręce. Otwiera własną firmę. Niestety interes nie idzie tak jak Laurel by, tego chciała, więc podstępem bierze swoich klientów i ogłasza, że nowym szefem został wyimaginowany mężczyzna rasy białej. Film nawołuje do poszanowania wartości pracy kobiet, równej, a czasem nawet przewyższającej wartość pracy mężczyzn. Dlaczego wybrałam ten film w moim zestawieniu? Bo mimo wszystko postać Laurel zasługuje na miano kobiety przedsiębiorczej, walczącej i dążącej do celu. Może nie do końca uczciwie…;)

https://youtu.be/A3ewBTXlGP0

4. Erin Brockovich

W tym wpisie nie mogło zabraknąć filmu z Julią Roberts. Pięknej, utalentowanej i wspaniałej aktorki. Film na pewno wielokrotnie oglądany, ale mimo wszystko wart przypomnienia. Historia zaczyna się bardzo banalnie. Młoda, samotnie wychowująca trójkę dzieci, bezrobotna kobieta. Los jej nie szczędzi, ale ze swoim dość ciężkim charakterem udaje jej się dostać posadę w kancelarii adwokackiej.

Pewnego dnia porządkując dokumenty Erin natyka się na sprawę, która wzbudza jej szczególne zainteresowanie. Po uzyskaniu zgody kierownictwa rozpoczyna analizę faktów związanych z nadużyciami korporacji energetycznej.

Postać Erin Brockovivh nie jest fikcyjna. To historia oparta na faktach. To historia kobiety sukcesu. Dzięki ciętemu językowi i uporowi zdobywa płynność finansową i zadowolenie.

https://youtu.be/K_SlzfgTUA0

5. Żelazna Dama

Sporo osób mówi, że Żelazna Dama to film polityczny, ale jak spojrzymy niego to szerzej. To tak naprawdę reżyser (a jest nią kobieta) miała na celu pokazać nam portret Margaret Tacher jako Żelaznej kobiety, która swoją zdeterminowaną postawą, dąży do upragnionego celu. Jest kobietą czynu a wśród okrutnego męskiego środowiska politycznego musiała ubrać się w ciężki pancerz, by wybić się. W rolę słynnej pani premier wcieliła się Meryl Streep. To zdecydowanie film, który musisz obejrzeć.

Podsumowanie

Mam nadzieje, powyższe propozycje podane przeze mnie przypadną ci do gustu. Nie są to najnowsze filmy. Kierowałam się przede wszystkim historią i aktorkami, które bardzo lubię.

A jeżeli myślisz o pracy „na swoim” to te wpisy może Cię zainteresować:

Daj znać czy takie lifestylowe wpisy są dla Ciebie ciekawe i czy chciałabyś ich więcej na moim blogu. 


Pin It on Pinterest