Szukając pozytywów w niepewnych czasach

Szukając pozytywów w niepewnych czasach

Cóż za dziwne czasy nas dopadły – jedna wielka niewiadoma i to na całym świecie. Lęk, strach, niepewność o nasze dalsze losy. Każdy przeżywa małe wzloty i upadki każdego dnia. Być może zmagasz się z brakiem zleceń już od dłuższego czasu lub nagle straciłaś większość klientów i nie możesz się (jeszcze) pozbierać. Być może właśnie chciałaś wystartować ze swoim biznesem ale w tej chwili i sytuacji nie jesteś już pewna czy to najlepsze, co możesz zrobić. Może pracujesz jako wirtualna asystentka ale praca z domu i jednoczesna opieka nad dziećmi, które zostały w domu przytłacza Cię i nie jesteś w stanie skupić się na dowiezieniu najlepszych rezultatów? Rozumiem Twoją frustrację i złość.

U mnie też wiele rzeczy się zmieniło.

Nasza gospodarka jako całość jest systemem naczyń połączonych i nie ma opcji, żeby jedna zmiana nie wpływała na inne branże, firmy duże czy małe, freelancerów z home office, czy osoby, które zarabiają stacjonarnie. Jeśli masz klientów z różnych branż – zauważyłaś, że sporo się zmieniło i będzie się jeszcze zmieniać.

Co robić w obecnej sytuacji?

Czy trzeba usiąść i załamywać ręce?

Jeśli chcesz – proszę bardzo. Są sytuacje w których potrzeba znacznie więcej czasu, by uporać się z tym, co czujemy i jak czujemy się w nowej sytuacji. Jeśli jednak jesteś gotowa, by zacząć działać choćby małymi kroczkami są rzeczy czy zadania, którymi możesz się zająć.

I nie, nie będę Ci pisać, że musisz w tej chwili cisnąć na tysiąc procent, by być z wszystkim do przodu, bo wcale nie musisz tego robić. Jeśli pracujesz w branży, która w tej chwili ma przestój to mam nadzieję, że masz finansową poduszkę, możesz spać spokojnie i po prostu starać się to przetrwać 🙂 W mojej branży wirtualnych asystentek raczej przestojów większych nie mamy (co nie znaczy, że nie ma żadnych zmian).

U mnie dwa duże projekty póki co są zamrożone, kilka klientek ograniczyło współpracę (głównie z branż, które mają teraz przestoje), ale ciągle działam na ok 60% moich planów więc nie jest źle. O dziwo miałam sporo zapytań w ciągu tych ostatnich tygodni o nowe współprace, ale z różnych względów na razie nie podejmuję się nowych działań. Mam zaległe rzeczy, które już od dawna chciałam zrobić, więc w końcu się za nie zabieram.

Moim zdaniem to, co się teraz dzieje, to lekcja dla nas wszystkich, a ja potrzebuję czasu, by odrobić swoją.

Szukam pozytywów

Mam w swojej kolekcji domowych kubków jeden taki, w czarne serduszka. Cały kubek jest biały ma małe czarne serduszka i po każdej stronie znajduje się jedno złote serduszko. Zawsze przyciąga moją uwagę i skłania do myślenia. By mimo wszystko w każdej sytuacji szukać pozytywów.

Tak, jak teraz.

Przygotowałam więc listę rzeczy, które możesz zrobić i poczuć się lepiej. A na samym końcu podrzucę Ci listę spraw, które możesz zrobić w swoim biznesie, by poczuć kontrolę, że robisz coś, co zaowocuje w przyszłości. Wszystko po to, byś Ty również mogła się odnieść do nich i może nabrała lepszej perspektywy, że wszystko w końcu po prostu będzie dobrze i jesteśmy w dokładnie takim miejscu, w którym powinniśmy być (choć to miejsce nie jest może w tej chwili tym, w którym chcielibyśmy się znaleźć).

Co zrobić, by poczuć się lepiej?

  1. Zaakceptuj sytuację.

Mamy to, co mamy w tej chwili i nasza sytuacja prędko się nie zmieni. Czy możemy zrobić coś z tym, że jesteśmy zamknięci w domu? Nie za bardzo. Pozostaje więc pogodzić się z tym, że tak właśnie wygląda nasza nowa rzeczywistość i żyć.

  1. Bądź świadoma.

Bądź świadoma tego, jak wygląda sytuacja na zewnątrz, ale nie pozwól, by informacje ze świata zawładnęły wszystkimi Twoimi myślami. To, co się dzieje, jest poza Twoja kontrolą, ale już to jak zachowujesz się na co dzień zależy całkowicie od CIebie.

  1. Skup się na tym, co możesz zrobić.

Nie sprawisz, że dzięki Twoim myślom i działaniom kryzys odejdzie, ale możesz spróbować zbudować nową rutynę, dzięki której przetrwasz najgorsze. Masz wpływ na to, jak będzie wyglądał Twój dzień, czy o siebie zadbasz, czy będziesz zdrowo się odżywiać, czy i jak będziesz pracować. Masz wpływ na to, czy będziesz wdzięczna za każdy dzień czy ze smutkiem będziesz wyczekiwać kolejnych dołujących wiadomości.

  1. Bądź dobrej myśli.

Wiem, że w czasach kryzysu pozytywne myślenie może być trudne i ciężko całą sobą manifestować pozytywne podejście do pracy i życia ogólnie, ale pamiętaj, że to, na czym się skupiasz wzrasta. Jeśli będziesz więc skupiać się na tym, jak w tej chwili jest źle, to będzie jeszcze gorzej. Uwierz mi nasz umysł jest zaprojektowany tak, że podświadomie działa w kierunku, w którym idą nasz świadome myśli. Jeśli skupisz się na dobrych rzeczach – doświadczysz ich więcej.

  1. Pozostań w kontakcie z innymi.

Postaraj się utrzymać kontakty z osobami, które są Ci bliskie na co dzień. Czasem możesz czuć, że nie masz ochoty na rozmowę, ale to jest właśnie to, czego potrzebujesz najbardziej. Jesteśmy ludźmi i potrzebujemy relacji i siebie nawzajem, by lepiej funkcjonować. Pamiętaj, by pierwsza wyciągnąć rękę do rozmowy – może okazać się, że osoba, która najbardziej potrzebuje kontaktu z innymi sama nie zadzwoni ani nie napisze.

  1. Zachowaj spokój.

Masz poczucie, że jednego dnia jakoś się trzymasz i próbujesz sprostać temu wszystkiemu, ale wystarczy chwila nieuwagi by znów poczuć przerażenie? Stwórz system kontroli samopoczucia. Zastanów się, co wyzwala u Ciebie poczucie niemocy i negatywne myśli i staraj się jak najbardziej ograniczyć te czynniki w swoim życiu. Jeśli mimo wszystko nie możesz normalnie funkcjonować i każdy dzień jest dniem paniki i strachu – poszukaj osób, które mogą Ci pomóc. W internecie znajdziesz teraz dużo osób, które pomagają w kryzysie i na pewno dzięki ich wsparciu poczujesz się lepiej. Mam nadzieję.

  1. Zaufaj swojej intuicji.

Jeśli teraz musisz podejmować jakiekolwiek decyzje – zrób to z poziomu swojej intuicji. Tak na prawdę Ty sama wiesz, co jest dla Ciebie najlepsze, mimo tego, że często nie chcesz (ja zresztą też się do tego przed sobą przyznać). To ukłucie w środku, które mówi Ci co masz zrobić – ma rację. I choć czasem wydaje się nam to irracjonalne – to w sobie powinnaś szukać odpowiedzi na pytania i podejmować decyzje zgodnie ze sobą. Teraz bardziej niż kiedykolwiek indziej –  bo w czasach przestoju Twoje myśli są bardziej klarowne, a przez brak ogromnego rozproszenia i zagłuszenia – Twoja intuicja będzie silniej dawać o sobie znać.

Mam nadzieję, że niektóre (lub wszystkie) punkty z tej listy pomogą Ci poczuć się lepiej i że odzyskasz swój wewnętrzny spokój. Ja staram się mocno i każdego dnia wychodzi mo to coraz lepiej więc mam nadzieję u Ciebie będize podobnie.

Lista rzeczy, które możesz zrobić dla swojego biznesu:

  • sprawdź, jak konkretnie wygląda sytuacja w Twoim biznesie – przeanalizuj swoje działania, finansową sytuację, sprawdź, co możesz zrobić, by w kolejnych miesiącach działać nawet na pół mocy, ale działać i zarabiać,
  • sprawdź i przeanalizuj swoją ofertę – czy możesz coś zmienić, dodać, poprawić? To dobry czas na tego typu zmiany. Może są zadania, których nie lubisz robić, ale nigdy nie wykreśliłaś ich ze oferty? Masz coś czym uwielbiasz się zajmować,ale nigdy nie było czasu by się tym zająć? Teraz możesz,
  • zrób wiosenny porządek na swojej stronie/blogu, możesz zaktualizować swoje portfolio, zmienić stronę o mnie, dodać referencje od klientów,
  • przeanalizuj raz jeszcze aktualne problemy Twoich idealnych klientów – na pewno coś się zmieniło i trzeba wziąć poprawkę na swoje działania,
  • zastanów się nad swoją komunikacją, dostosuj swój obecny plan komunikacji do aktualnej sytuacji,
  • jeśli masz wolniejszy kalendarz skup się na budowaniu marki osobistej (blog, media społecznościowe) – w ten sposób przyciągniesz do siebie osoby, które mimo tego, że w tym momencie nie mogą skorzystać z Twojej pomocy, zapamiętają Cię i przyjdą do Ciebie, gdy ich sytuacja się poprawi,
  • zabierz się za swój stosik wstydu różnych kursów i książek – hej na pewno masz zestaw kursów, worqbooków, ćwiczeń, których nigdy nie zrobiłaś lub nie dokończyłaś, bo wiecznie brakowało czasu – jeśli tak właśnie jest to teraz jest najlepszy czas byś się tym zajęła 🙂 i dodatkowo zdobędziesz nowe kompetencje, które przydadzą się w przyszłości,
  • wystaw rekomendacje osobom, które w jakiś sposób Ci pomogły – dzięki temu odwdzięczysz się za ich pracę i pozostaniesz w kontakcie z tymi osobami,
  • pozostań w kontakcie ze swoimi obserwatorami i fanami w mediach społecznościowych, możesz zacząć nagrywać Insta Stories lub zrobić grupowy chat na Zoomie, by porozmawiać z innymi i nieść pozytywny przekaz w tych trudnych chwilach,
  • skup się na dopracowaniu swojego biznesu od strony, której nie widać na co dzień – spisz sobie systemy pracy i procedury wspierające Twoje działania.

Na zakończenie

Pamiętaj, że znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, ale jaka by ona nie była – jest przejściowa. Za jakiś czas wszystko wróci do “normy” – wiadomo to nie będzie już nasz stara norma, ale nie będzie to też koniec świata. Trzymam kciuki, byś dała sobie radę 🙂

Zawsze masz wybór – możesz zrobić cokolwiek, by było Ci lepiej.

Dodatkowa oferta dla klientów

Dodatkowa oferta dla klientów

Czy kończąc współpracę z danym klientem informujesz o dodatkowych usługach, które możesz wykonać (lub o dodatkowych produktach, które masz w swojej ofercie)? Jeśli tego nie robisz, to pewnie ten pomysł Cię zainteresuje.

Możesz dla swoich klientów przygotować materiał w formacie PDF (lub katalog, jeśli chcesz), w którym przedstawisz dodatkowe produkty, jakie masz w swojej ofercie.

Możesz ten pomysł wykorzystać również w cyklicznych działaniach z klientami. Często jest tak, że klient przychodzi do Ciebie po konkretną usługę, a nie ma pojęcia, że oferujesz również inne rzeczy. Takie, których ten klient może potrzebować i szuka innych osób do wykonania danych zadań, bo zwyczajnie nie wie, jak Ty możesz mu pomóc.

Ja tak miałam często z klientkami. Zwykle takie informacje wychodziły podczas naszych rozmów. I nagle okazało się, że mogę zrobić znacznie więcej i zająć się dodatkowymi rzeczami, o których nie mówiłyśmy na początku.

Jak stworzyć dodatkowy PDF dla klienta?

Jeśli tak jak ja masz kliku klientów polecam zacząć od tego by uporządkować sobie klientów i wypisać zadania, czy działania, które dla każdego z nich wykonujesz. Następnie poukładać to wszystko w kategorie i zastanowić się, jakie jeszcze usługi możesz klientom zaproponować.

Może zdarzyć się tak, że dla każdego klienta wykonujesz nieco inne działania, więc wtedy będzie trzeba przygotować jednego sampla (jedną kopię całej oferty), a potem nieznacznie dopasować ją do potrzeb indywidualnych klientów.

Przykładowe działania, które należy podjąć, by taki PDF przygotować, by wysłać go obecnym klientom:

  1. uporządkowanie listy klientów,
  2. spisanie wszystkich zadań dla każdego z klientów,
  3. dopasowanie oferty dla każdego klienta,
  4. stworzenie PDF – master sample, czyli próbki z całą ofertą, (którą potem będzie można modyfikować,
  5. skopiowanie poszczególnych elementów dla każdego z klientów.

Dystrybucja PDF dla klienta

W tym punkcie chciałabym omówić sposoby, w jakich możesz ten PDF przesyłać swoim klientom dalej tak,  by dowiedzieli się o Twojej ofercie. Ważne na tym etapie jest również to, by nie było to nachalne działanie  i aby klient miał poczucie, że się nim w odpowiedni sposób zaopiekowano.

  • PDF dla obecnych klientów

W tym przypadku sprawa jest dosyć prosta – jeśli na co dzień współpracujesz z klientami, możesz przygotować ładnego maila, do którego dołączysz PDF i wyślesz w świat do swoich klientów.

  • PDF przy jednorazowej współpracy

Tutaj możesz skorzystać z opcji np. autorespondera (np. po kilku dniach od zakupu), jeśli dana osoba zakupiła Twój produkt/usługę i wyraziła chęć dołączenia do newslettera. 

Przyznasz, że to dosyć proste rozwiązanie, a może znacznie przyczynić się do wzrostu Twoich zamówień.

Czesz więcej sprytnych rozwiązań? Pobierz bezpłatny e-book „Zabezpiecz biznesowe tyły”.

Pytania początkującej wirtualnej asystentki cz.2 Wszystko, co chciałabyś wiedzieć, ale boisz się zapytać.

Pytania początkującej wirtualnej asystentki cz.2 Wszystko, co chciałabyś wiedzieć, ale boisz się zapytać.

Dziś pora na kolejny wpis z serii pytań o pracę wirtualnej asystentki. Codziennie dostaję pytania o moją pracę. Co zrobić na początku, jak działać potem, jak się rozwijać, czego unikać. Postanowiłam więc zebrać te najczęściej pojawiające się i utworzyć z nich serię postów na blogu.

Wiem, że na początku nie jest łatwo. Zaczynałam tak, jak Ty – od zera. O wielu rzeczach nie miałam pojęcia. Błądziłam i nie byłam pewna, czy droga, którą podążam jest właściwa. Nie będę Cię czarować, że zawsze jest łatwo, prosto i przyjemnie. Na początku może być Ci ciężko. Po to masz mnie – osobę, która tą drogę już przebyła i wie, jak Ci pomóc 🙂 Aby rozwiać choć część Twoich wątpliwości na blogu znalazł się nowy wpis w w nim odpowiedzi na pytania o pracę wirtualnej asystentki.

Zapraszam do lektury.

Pytanie 1. Chcę zostać WA, ale nie wiem, czy powinnam mieć swoją niszę? Czy muszę umieć wszystko?

Dobrze by było, gdybyś zdecydowała się na to, by zawęzić nieco obszar swoich usług lub branż, w których działasz. W ten sposób wybierasz sektor potencjalnego klienta i lepiej skupiasz się na przyciąganiu tych właściwych, idealnych klientów.

Jeśli zdecydujesz się świadczyć swoje usługi wszystkim (i Twoim celem będzie zarobić jak najwięcej) możesz wpaść w pułapkę nijakości. Jeśli Twoje usługi będą dla wszystkich, to będą dla nikogo, bo nie da się zadowolić wszystkich. Inaczej będziesz komunikować swoją ofertę prawnikom, a inaczej np. trenerom personalnym. Ponieważ każdej z tych osób zależy na innym prowadzeniu własnego biznesu i każda z tych osób ma inne cele do osiągnięcia. Dodatkowo nie będziesz wiedziała, jak masz się komunikować (czy to przez social media, czy przez stronę www), gdy będziesz musiała mówić do wszystkich.

Co zatem powinnaś zrobić?

  • wybrać obszar zadań, którym chcesz się zajmować (usługi, które będziesz świadczyć),
  • wybrać branże, dla których te usługi chcesz wykonywać (2-3 branże),
  • przygotować profil swojego idealnego klienta.

Nie musisz umieć wszystkiego, wybierz te działania, w których jesteś dobra i udoskonalaj je tak, byś była w nich świetna. Wtedy ludzie będą Cię z tej strony kojarzyć.

*Wskazówka – jeśli chcesz zacząć działać na rynku lokalnym – wybierz ok. 5 usług i je prezentuj w ramach swojej działalności. Wtedy zaczniesz zapadać w pamięć. Dzięki tym kilku usługom klientom łatwiej będzie określić, czym się zajmujesz jako wirtualna asystentka.

Przeczytaj również: Od czego zacząć pracę jako wirtualna asystentka?

Pytanie 2. Dużo czytam o kryzysach WA w pracy…czy to faktycznie tak jest?

I tak i nie.

W zależności od tego, jak podchodzisz do swojej pracy możesz być bardziej lub mniej podatna na różnego rodzaju kryzysy. Trzeba przyznać, że praca wirtualnej asystentki nie jest dla każdego, ponieważ często trzeba przyznać się przed samą sobą do różnego rodzaju porażek.

Prowadzenie firmy samo w sobie również wiąże się z emocjonalnym bagażem, a praca w pojedynkę, w domu może przytłaczać.

Co jest często zapalnikiem kryzysów w pracy WA?

  • przesyt mediów społecznościowych i porównywanie się z innymi
  • odpadnięcie w rekrutacji dla klienta u którego chciałaś bardzo pracować,
  • okresowy brak klientów,
  • problemy w komunikacji z klientami,
  • brak wsparcia bliskich,
  • niespełnienie swoich oczekiwań na temat pracy zdalnej,
  • brak snu i zła dieta.

Myślę, że ten problem jest dosyć powszechny w branży osób, które pracują zdalnie, jednak mało osób się do tego przyznaje i to nakręca taką spiralę.

Widzę, że dużo osób sobie świetnie radzi, bo pokazują to w mediach społecznościowych, a ja mam gorszy okres. Porównuję się z tymi osobami. Czuję się jeszcze gorzej. Zaczyna brakować wiary we własne umiejętności. Wizja i misja mojego biznesu gdzieś ulatuje. Chyba się do tego nie nadaję. Itd… (wiem o czym mówię, przeszłam przez to)

W takich chwilach najlepsze co możesz zrobić to powiedzieć sobie STOP. Zdiagnozować się, a potem odpocząć chwilę i nabrać nowej perspektywy.

Pamiętaj, że każdy jest w innej sytuacji życiowej i na innym etapie w swoim życiu. Nie porównuj cudzej wystawy do własnego zaplecza. (To zdanie przeczytałam kiedyś u Kamili Rowińskiej i bardzo zapadło mi w pamięć, pewnie dlatego, że to sama prawda.)

Pytanie 3. Ile czasu minie zanim znajdę pierwszego klienta?

Pozyskanie pierwszego klienta obrosło niemal legendami, ale co do zasady – to wszystko naprawdę zależy od Ciebie. Może być to miesiąc, mogą być trzy miesiące, mogą być dwa tygodnie. Nie ma reguły, jeśli chodzi o pierwsze współprace. I nie ma też sensu porównywać się z innymi.

Najczęstszym pytaniem, które słyszę na konsultacjach z osobami, które chcą zostać wirtualną asystentką to:

„Jak ty pozyskałaś swoich pierwszych klientów?”

I mimo tego, że zawsze odpowiadam na to pytanie, bo nie uważam, aby to był jakiś mega wielki sekret, to jednak opisanie dokładnej sytuacji nie jest konkretną wskazówką. Dlaczego?

Bo w ciągu ostatnich dwóch lat zmieniła się cała branża i sposoby, które działały 2-3 lata temu dziś mogą okazać się beznadziejne ? Albo co najmniej dziwne.

Dlatego bardzo ważne jest, byś miała zabezpieczenie finansowe na pierwsze miesiące i znała dobrze rynek, w który chcesz wkroczyć.

Na pozyskanie pierwszego klienta ma wpływ wiele czynników:

  • czy znasz dobrze swoich potencjalnych klientów,
  • czy wiesz, jakie zadania mogliby Ci oddelegować, bo mają konkretny problem,
  • czy jesteś gotowa na to, by wyjść do ludzi i powiedzieć głośno, że jesteś wirtualną asystentką i możesz im pomóc,
  • czy masz jakiekolwiek grono kontaktów, którym możesz przekazać informację o tym, że rozpoczynasz pracę jako wirtualna asystentka,
  • czy stawiasz na to, by sama wyszukiwać potencjalnych klientów, czy będziesz odpowiadała na już pojawiające się zapytania o współpracę.

Moje wskazówki do tego, by jak najszybciej pozyskać pierwszego Klienta:

  • spróbuj wśród obecnych kontaktów (ludzie, którzy już Cię znają, będą bardziej skłonni CI zaufać),
  • pytaj znajomych, czy nie mają kogoś, komu taka pomoc byłaby potrzebna,
  • wyjdź do małych firm w swoim mieście i zostaw im na siebie namiary – kiedy będą mogli z Tobą porozmawiać, skrócisz dystans i będziesz bardziej realna,
  • w komunikacji online to Ty wyszukuj osoby, którym chcesz pomóc. Dzięki temu będziesz pierwszą wirtualną asystentką, która do tych osób dotrze i nie będziesz miała konkurencji.

Pytanie 4. Chcę zostać wirtualną asystentką. Czy powinnam od razu założyć firmę?

Jeśli dopiero zaczynasz, tzn. np. wczoraj postanowiłaś, że chcesz zostać wirtualną asystentką to nie rzucasz się z dnia na dzień na głęboką wodę. Małymi krokami budujesz podstawy po to, by móc założyć działalność.

Pamiętaj – jeśli zaczynasz prowadzić działalność gospodarczą przyjmujesz na siebie również obowiązek płacenia stałych kosztów firmy (np. zus, księgowa) niezależnie czy w danym miesiącu na to zarobiłaś, czy nie.  Dlatego ja zachęcam Cię do tego, by rozpocząć swoją przygodę z pracą zdalną „po godzinach”. Ja na początku postarałabym się pozyskać 2-3 stałych klientów. Mając już pewne stałe dochody, które pokryją moje koszty – dopiero wtedy zakładać firmę.

Pytanie 5. Co, jeśli zdecyduje się na świadczenie usług a nie wyrobię się z zadaniami w ustalonym pakiecie?

To pytanie otrzymuję bardzo często od osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę jako wirtualna asystentka. Co zrobić w takiej sytuacji:

  • oferuj usługi, które umiesz wykonać – to jest podstawa. Nie podkładaj się w żadnym wypadku i nie oferuj usług, których nigdy nie robiłaś – to jest dla mnie oczywista oczywistość, choć dla własnego poczucia obowiązku muszę to napisać.
  • mierz siły na zamiary – tak ustalaj współprace, byś ten czas do działania i do robienia zadań miała dostępny, bo Twoim klientom też zależy, by otrzymać zadania w wyznaczonym dla siebie czasie.
  • testuj czas wykonania poszczególnych usług jeszcze zanim masz pierwszych klientów. Chcesz oferować research, zrób kilka research’y dla siebie. Sprawdź, ile czasu nad tym spędzasz. Chcesz oferować tworzenie newslettera? Załóż go dla siebie i policz, ile Ci to zajmie. Dodawanie postów na blogu? Dodaj jeden/dwa u siebie, by sprawdzić, ile może Ci to zająć.
  • umów się z klientem na sprawdzenie czasu wykonania danego zadania po pierwszej części, np. masz stworzyć prezentację, ale nie wiesz, ile zrobisz w ciągu godziny, albo w ile wykonasz 40 slajdów. Ustal z Klientem, że po x czasu będziesz już wiedziała, ile Ci to zajmie i będziesz mogła przekalkulować ostateczną stawkę i czas pracy.
  • przejdź na rozliczenie projektowe – nie zliczaj swojego czasu za godziny, tylko za cały projekt stałą kwotę niezależnie od czasu, jaki nad nim spędzisz. (Fajna opcja przy skalowaniu działalności wa).

Powyższe wskazówki to opcje zapobiegania sytuacji, w której się nie wyrobisz. Jeśli natomiast zdarzy Ci się już taka sytuacja jak najszybciej poinformuj o tym klienta. Daj znak od razu, jeśli coś się dzieje i zaproponuj rozwiązanie. I staraj się jak najszybciej zrobić te zadania. Jeśli opóźnienie wynikło z Twojej winy i mało ono negatywny skutek dla klienta – zaproponuj rekompensatę, by załagodzić sytuację.

Klient to też człowiek i zależy mu najpewniej na tym, by wszystko przebiegało sprawnie i dobrze. Myślę, że jeden błąd nie przekreśla współpracy. Natomiast ucz się na błędach i wyciągaj wnioski.

Pytanie 6. Jakie są miesięczne koszta utrzymania jednoosobowej działalności gospodarczej dla wirtualnej asystentki?

Działalność jako wirtualna asystentka sama w sobie nie generuje wielkich, miesięcznych kosztów. Do podstawowych kosztów prowadzenia działalności gospodarczej należy doliczyć koszty oprogramowania czy narzędzi, jakie używasz w swojej codziennej pracy.

Przykład na podstawie moich średnich miesięcznych kosztów prowadzenia działalności:

  • księgowość – 250 zł,
  • ZUS – 610 zł,
  • telefon + internet – 100 zł,
  • wirtualna asystentka – 450 zł,
  • programy, narzędzia płatne – 230 zł,
  • Zdjęcia stockowe – 100 zł,
  • Kursy/materiały edukacyjne ok 500 zł;

Nie wliczam tutaj (dla uproszczenia) wydatków, które robię raz w roku np. hosting, motyw do strony, fakturownia, ubezpieczenie itd. choć powinnam je doliczyć. Może napiszę o tym dłuższy post na blogu ?

Jak widzisz podstawą są opłaty za księgowość, ZUS i telefon + Internet i na początku nie będziesz potrzebowała nic więcej. Większość programów ma wersje darmowe, zdjęcia stockowe znajdziesz bezpłatnie w sieci, zakładam, że masz komputer/laptop i pracujesz w domu, a kursy i materiały edukacyjne to coś, w co Ty nie musisz w to inwestować co miesiąc. (Ja mam na takie wydatki budżet, więc z niego korzystam 😉

Na początek przygotuj się na ok. 1000 złotych kosztów + podatek dochodowy od zarobków (9,18 lub 19%) i VAT 23% jeśli chcesz być VAT-owcem. Najlepiej znajdź dobrą księgową, która wszystko Ci wytłumaczy, bo ja księgową nie jestem ?. Tak orientacyjnie mogę Ci tylko napisać, jak to wygląda u mnie.

Pytanie 7. Jaki program do wystawiania faktur polecasz?

Ja na początku, gdy tych faktur miałam zaledwie kilka w miesiącu, wystawiałam je dla klientek ręcznie w Excelu. Zrobiłam sobie fajny szablon, z którego korzystałam przez kilka miesięcy i który to całkiem dobrze spełniał swoją funkcję. Zawarłam w nim wszystkie niezbędne do faktury elementy.

Później, gdy tych faktur zrobiło się już więcej i nie chciało mi się tego robić „na piechotę” skorzystałam z Fakturowni. Z tego rozwiązania korzystam do dziś, bo uważam, że jest to skuteczny i łatwy program do fakturowania.

Bardzo cenię sobie to, że kiedy wystawiam takie same faktury moim klientkom co miesiąc, nie muszę ich wystawiać od zera – wystarczą dwa kliknięcia i robi się samo. Polecam, a jeśli chcesz zniżkę na Fakturownię to korzystając z mojego polecenia przy założeniu konta zgarniesz – 20% a mi system przedłuży ważność konta o kolejny miesiąc. Chcę zniżkę -20%.

Podsumowanie

Na dziś to już wszystko! Mam nadzieję, że odpowiedzi na te pytania są dla Ciebie wartościowe i rozwiały część Twoich wątpliwości dotyczących pracy jako wirtualna asystentka. Jeśli szukasz więcej podobnych treści, to zapraszam Cię do pierwszego postu z tego cyklu tutaj:

Pytania początkującej wirtualnej asystentki cz.1

A jeśli masz dodatkowe pytania o pracę wirtualnej asystentki – daj znać w komentarzu! Szykuję kolejne wpisy z tej serii na blogu.

pobierz e-book zabezpiecz biznesowe tyły
Od czego zacząć pracę jako wirtualna asystentka?

Od czego zacząć pracę jako wirtualna asystentka?

Dowiedziałaś się już kim jest wirtualna asystentka i stwierdziłaś, że może to jest praca również dla Ciebie i że warto by było spróbować. Ale. Nie masz zielonego pojęcia, jak się za to zabrać?

Nie wiesz, co powinnaś zrobić na samym początku, a co w następnym kroku? Zanim zrobisz ten pierwszy krok, masz milion pytań i nie wiesz, komu je zadać. Dlatego dobrze, że się tutaj znalazłaś, bo postaram się przybliżyć Ci temat tego, od czego zacząć.

1. Zanim zaczniesz pracę jako wirtualna asystentka

Na początku zastanów się proszę czy to na pewno jest praca dla Ciebie. Mówię o tym dosyć często, ale uwierz mi, to bardzo ważne. Przede wszystkim dlatego, że działając jako wirtualna asystentka będziesz swoim własnym szefem, a to już nie przelewki.

Będziesz musiała zmienić swoje myślenie i z pracownika stać się przedsiębiorcą, a to nie jest łatwe zadanie. Praca dla siebie to nie tylko wykonywanie zadań, które zlecą Ci klienci. Będziesz musiała również zająć się marketingiem, sprzedażą a także pracą nad własną firmą, a to już nie jest dla każdego. Zastanów się czy jesteś na to gotowa.

W kontaktach z klientami będziesz potrzebowała skupić się na szczegółach, natomiast dla swojego biznesu będziesz musiała umieć dojrzeć swoje działania w szerszym świetle i zaplanować je długoterminowo.

A to nie jest najłatwiejsze zadanie. Musisz znaleźć w sobie duże pokłady dyscypliny, by dać sobie radę ze wszystkim, co Cię czeka. Aby nie przerazić się w trakcie – przeczytaj mój wpis: brzydka prawda o byciu wirtualną asystentką.

Ostrożnie rozważ wszystkie opcje pracy, być może chcesz zostać wirtualną asystentką, bo szef Cię wkurza, albo nie chcesz codziennie dojeżdżać do pracy. Pamiętaj jednak, że to nie są dostateczne powody do tego, by rzucać pracę i zaczynać “na swoim”.

Dowiedz się, jak prowadzić swój biznes, co to naprawdę znaczy i jakie obowiązki ma przedsiębiorca. Jeśli ciągle się wahasz – przeczytaj mój wpis: czy masz w sobie to coś, by zostać wirtualną asystentką?

Będziesz musiała ustalić swoje zasady pracy, wyznaczyć granice i ustalić sama ze sobą jak ma wyglądać Twój biznes.

2. Rynek klienta wirtualnej asystentki

Kiedy zaczynasz pracę na własny rachunek, chcesz obsłużyć wszystkich, każdego z osobna. Myślisz, że dzięki temu będziesz w stanie zarobić na swój biznes. Jest jednak jedno ale – próbując dopasować swoje usługi pod wszystkich nie będziesz w stanie sprzedać ich każdemu. Jeśli chcesz być dla wszystkich, to będziesz dla nikogo. Taka prawda.

Co zatem zrobić?

Możesz określić rynek i sektor klienta, w którym chciałabyś oferować swoje usługi. Pomyśl o tym w taki sposób: klient szuka specjalisty do wykonania konkretnej pracy. Zostań więc osobą wyspecjalizowaną konkretnych działaniach, dla konkretnych klientów.

Poszukaj rynku klientów, który już dobrze znasz.

Skup się na sektorze, który już znasz, sektorze, w którym znasz potencjalnych klientów. Znasz ich problemy i ich potrzeby. To może być na przykład branża, w której już wcześniej pracowałaś. Będzie Ci wtedy łatwiej stworzyć przekaz, który trafi prosto do osób, które mogą potrzebować Twojej pomocy.

Wybranie odpowiedniego dla siebie rynku może być nieco trudne, bo robisz to pierwszy raz i nie wiesz tak naprawdę, od czego zacząć.


Pozwól, że ułatwię Ci to zadanie:

  1. Co to jest rynek klienta? Część rynku wszystkich osób, które mogą potrzebować Twojej pomocy. To wybrany przez Ciebie sektor rynku, w którym będziesz chciała świadczyć swoje usługi wirtualnej asystentki.
  2. Co może być rynkiem klienta? Tutaj są dwa podejścia (przynajmniej ja z dwóch korzystam. Wybierasz rynek wg branży, w której chcesz świadczyć swoje usługi i/lub wg wielkości/rodzaju przedsiębiorstw. Branża to może być np. turystyczna, medyczna, edukacyjna, gastronomiczna, kosmetyczna, odzieżowa, prawnicza itd. Drugi rodzaj to może być podział na duże/ średnie /małe /mikro przedsiębiorstwa, lokalnie/ ogólnokrajowe/ zagraniczne, stacjonarnie/ online / pół stacjonarnie, prowadzone przez kobiety / prowadzone przez mężczyzn itd.
  3. Co już masz? Sprawdź swoje doświadczenie. Mamy tendencję jako ludzie do zapominania o wielu rzeczach, w tym o naszym doświadczeniu. Dlatego usiądź z kartką papieru, zastanów się, co robiłaś w przeszłości. Wybierz z nich rzeczy, które chciałabyś dalej robić, a następnie określ swój własny rynek klienta. Zadaj sobie dodatkowe pytanie: w czym wiem więcej od innych i mogę na tym zarobić?

Klient chce poczuć się zaopiekowany. Chce wiedzieć, że jesteś mu w stanie pomóc i że powierzone zadania zrobisz lepiej od niego. Więc skup się na tym obszarze rynku, który już znasz, a będzie Ci łatwiej.

Dodatkowo pamiętaj o tym, by wybrać więcej niż jedną branżę czy rodzaj przedsiębiorstwa, w którym chcesz działać (ja proponuję 2-3). Dlaczego? Robisz w ten sposób bardzo prostą dywersyfikację i jeśli jakaś część rynku ulegnie załamaniu i ludzi nie będzie stać na współpracę z WA ty będziesz miała innych klientów i nie zbankrutujesz 🙂 

3. Usługi wirtualnej asystentki

Zastanowiłaś się już, w jakim sektorze chcesz pozyskać klientów, a więc teraz pora na to, byś kupiła się na tym, jakie masz umiejętności i jaki usługi możesz świadczyć.

Oczywiście możesz swoją ofertę stworzyć z usług od sasa do lasa i mieć w niej 100 pozycji. Jednak odradzam takie działanie. Lepiej, byś skupiła się na kilku obszarach działań, w nich wyspecjalizowała i dzięki temu była w stenie zarobić znacznie więcej.

Jeśli nie wiesz, jakie usługi możesz świadczyć – zachęcam Cię do sprawdzenia wpisu:

Jeśli chcesz zostać wirtualną asystentką i w przyszłości chcesz wyspecjalizować się w świadczeniu bardziej specjalistycznych usług – możesz rozważyć usługi takie jak:

  • edycja podcastów – coraz więcej osób nagrywa podcasty, ale niekoniecznie chce się zajmować ich obróbką i wszystkimi technicznymi kwestiami z nimi związanymi,

  • edycja wideo – bardzo podobna sytuacja, jak z podcastami. Coraz więcej osób nagrywa wideo i potrzebuje montażu, zajawek i umieszczania gotowych filmów na przykład na YouTube,

  • infografiki – to treści, które przykuwają uwagę. Czasem bardziej niż zwykły tekst. Wykonanie infografik, które będą spójne z marką klienta może być świetnym pomysłem na specjalistyczne usługi,

  • tworzenie stron lądowania – strona lądowania, to strona stworzona specjalnie po to, aby użytkownik mógł wykonać w niej jedno działanie (np. zapis na newsletter, zakup kursu, konferencji czy dostęp do webinaru).

A poniżej zerknij na przykładową listę usług, które możesz wykonać jako wirtualna asystentka:

Ogólna administracja:

  • sprawdzanie i filtrowanie poczty,
  • tworzenie raportów (dziennych, tygodniowych, miesięcznych),
  • uzupełnianie dokumentacji w oparciu o dane od klienta,
  • obsługa i aktualizacja CRM,
  • prowadzenie rejestru faktur,
  • wyszukiwanie informacji na dany temat.

E-mail marketing:

  • tworzenie stron lądowania,
  • wdrożenie systemu do e-mail marketingu
  • przygotowanie i wysyłka newslettera,
  • tworzenie automatyzacji mailowych,
  • przenoszenie baz danych.

Marketing:

  • pomoc w realizacji planu marketingowego,
  • pomoc w ustawianiu reklam na Facebooku,
  • budowanie relacji z Klientami,
  • wysyłanie ankiet do rekomendacji dla Klientów.

Obsługa strony internetowej (WordPress):

  • wprowadzanie zmian na stronie,
  • dodawanie wpisów,
  • opisywanie mediów dodanych na stronę.
  • recykling starych wpisów blogowych,
  • obsługa sklepu internetowego.

Media społecznościowe:

  • tworzenie i planowanie postów,
  • pomoc w prowadzeniu i moderacja grupy,
  • dodawanie wideo na YouTube,
  • przygotowanie grafik do postów,
  • konfiguracja bota.

Więcej przykładów zadań, jakie możesz wykonać jako wirtualna asystentka znajdziesz tutaj.

4. Polityka cenowa

Gdy wiesz już jakie usługi będziesz świadczyć i określiłaś już rynek Twojego potencjalnego klienta, to pora na to byś określiła swoje stawki. Jeśli jest to dla Ciebie bardzo trudne zadanie – daj mi znać, a napiszę osobny wpis o tym, w jaki sposób ustalać swoje stawki.

Dlaczego to takie ważne?

  • jeśli określisz swoją stawkę godzinową zbyt nisko – zarobisz mało, a po drugie będzie Ci potem o wiele ciężej podnieść swoją stawkę, bo klienci będą przyzwyczajeni do niższych cen. (Dobrym pomysłem jest podnosić swoje stawki raz na jakiś czas i tym samym przyzwyczajać klientów, że za większą jakością pracy idzie wyższa stawka.)
  • jeśli określisz swoją stawkę zbyt wysoko – klienci nie będą chcieli płacić zbyt dużo za prace asystenckie. Może się wtedy okazać, że klient skorzysta z tańszej opcji, bo Twoja oferta nie będzie się wyróżniać niczym szczególnym, na tle innych ofert.

Jaka stawka jest stawką idealną?

Odpowiem na to moim ulubionym stwierdzeniem: to zależy.

Jeśli chcesz wykonywać zadania typowo asystenckie (takie, jak wykonywałaby asystentka stacjonarna w biurze) Twoja stawka godzinowa może być nieco niższa, niż gdybyś np. montowała filmy, bądź zajmowała się opieką techniczną nad stroną www. To zrozumiałe.

Stawka godzinowa to jest kwota, którą możesz (a nawet powinnaś) obliczyć. Biorąc pod uwagę swoje wszystkie koszty, zobowiązania i % zysku, przelicz ile potrzebujesz miesięcznie, potem pomnóż tę kwotę przez 12 miesięcy, a następnie podziel ją przez 52 tygodnie. Obliczysz w ten sposób kwotę, jaką musisz zarobić w tygodniu. Obliczoną kwotę podziel następnie przez liczbę pracujących godzin w tygodniu. Stawka za godzinę, która wyjdzie w Twoich obliczeniach to Twoja minimalna stawka godzinowa. Następnie w zależności od rodzaju Twoich usług możesz tą stawkę zmodyfikować i zwiększyć, ale podstawę wyliczeń będziesz już miała.

Pamiętaj: większość zadań jakie wykonujesz jako wirtualna asystentka Twój potencjalny klient może zrobić sam. Z jakiegoś powodu jednak tego robić nie chce. I tutaj – ten powód To Twoja sekretna broń do tego, by swoje usługi z sukcesem sprzedawać, według swoich stawek.

5. Marketing usług wirtualnej asystentki

Kolejny krok do przemyślenia to działania marketingowe, o których musisz pamiętać. To taki must-have w każdym biznesie. Marketing jest Ci potrzebny do tego, by inni ludzie (Twoi potencjalni klienci) dowiedzieli się o Tobie i Twojej ofercie. Byś mogła z nimi zbudować relację i by zaufali Ci na tyle, by w końcowym etapie skorzystali z Twoich usług.

Od czego w tym punkcie możesz zacząć? Zastanów się nad poniższymi zagadnieniami:

  • czy będziesz działać pod własnym imieniem i nazwiskiem, czy wymyślasz nazwę swojego biznesu wirtualnej asystentki,
  • czy na początku będziesz działać tylko w mediach społecznościowych, czy od razu tworzysz swoją stronę www,
  • w jakich mediach społecznościowych będziesz działać,
  • o czym będziesz pisać,
  • jak będziesz budować swoją rozpoznawalność w sieci,
  • w jaki sposób stworzysz swoje portfolio,
  • gdzie będziesz się ogłaszać.

Identyfikacja wizualna

Podstawowa identyfikacja wizualna może się składać z takich elementów jak:

  • logo/logotyp,
  • kolory marki,
  • wybrane fonty,
  • szata graficzna materiałów promocyjnych.

Pomyśl o identyfikacji jak o elemencie, który będzie Cię wyróżniał, ale postaraj się nie spędzić na wyborze zbyt dużej ilości czasu. To jest taki element, który może Cię wciągnąć na długie godziny i skutecznie powstrzymać Cię przed działaniem, a tego nie chcemy 😉

Strona www

Jeśli zadecydujesz, że chcesz od razu ruszyć z własną stroną www, to ten punkt może Ci zająć trochę czasu (jeśli chcesz ją zrobić sama). Możesz wybrać wśród kilku narzędzi do tworzenia stron (np. WordPress, Wix, SquareSpace). Pamiętaj o tym, by strona była przejrzysta i funkcjonalna. Prawda jest taka, że pracując jako wirtualna asystentka masz tylko kilka chwil na to, by zrobić dobre pierwsze wrażenie. Postaraj się więc, aby było ono jak najlepsze.

Możesz zbudować swoją stronę jako one page (wszystkie informacje na jednej stronie), lub dodać kilka podstron np. o mnie, oferta, kontakt, blog (jeśli chcesz prowadzić).

Jeśli nie wiesz nic na temat tworzenia stron, ale chciałabyś się nauczyć, to w sieci znajdziesz mnóstwo porad i kursów. Polecam Ci zajrzeć tutaj:

Uwaga: sama nie korzystałam z kursów Eweliny i Oli, ale moje klientki korzystały i były zadowolone więc nie boję się polecać 🙂 Dodatkowo Ewelina prowadzi bardzo fajny newsletter, który czytam z przyjemnością, więc za to również mega plus.

Media społecznosciowe

Budowanie obecności w mediach społecznościowych może zająć Ci dużo czasu, jeśli nie ustalisz sztywnych ram działania i nie będziesz się do nich stosować. Ale dziś nie o tym. Dziś chcę Ci powiedzieć jak zacząć 😉

Wybierz główny (jeden!) kanał komunikacji i tam zaplanuj swoją aktywność. Wiele osób na początek wybiera Facebook, dlatego, że mogą dosyć szybko dotrzeć do swojej grupy docelowej (przez fanpage, grupy, Fb Ads). LinkedIn jest również dobrym rozwiązaniem, o ile Twoi potencjalni klienci są tam na co dzień. Tak samo Instagram – dla jednych może być kompletnie nieprzydatny, dla innych najlepszym miejscem do pozyskiwania klientów. Wszystko zależy od tego, kto jest Twoim potencjalnycm klientem i gdzie spędza czas.

Moim zdaniem, jeśli jesteś na początku swojej drogi nie ma sensu byś:

  • okupowała wszystkie media społecznościowe,
  • cały swój cenny i wolny czas w nich spędzała.

Jedno medium społecznościowe, publikacje w miarę systematyczne, co najmniej co kilka dni. Zobacz, jak wiele fanpage’y wirtualnych asystentek straszy pustką. Jeśli już się za coś zabierasz, to zrób to porządnie 🙂

Plan marketingowy

Wyznacz w ciągu każdego dnia godzinę, w której skupisz się na działaniach marketingowych. Kiedy zapiszesz sobie ten czas w kalendarzu będzie Ci znacznie łatwej zabrać sie za te działania. A uwierz mi to kluczowe, by wyjść ze swoim biznesem do ludzi.

Od czego zacząć?

  • cel: dotrzeć do 20 potencjalnych klientów w tygodniu,
  • działania: przedstawienie swojej oferty 3 lokalnym biznesom (follow up po 3 dniach), pomoc 10 osobom w mediach społecznościowych (jeśli mają problem, czy pytanie – odpowiadasz na pytanie), stworzenie 5 postów na swoim fanpage dotyczących tego, w jaki sposób możesz pomóc, budowa listy e-mail (np. reklama na zapis na listę), wysyłka newslettera do zapisanych osób.

Dużo działań? No cóż, nikt nie mówił, że będzie prosto 🙂 Ale taki działania się opłacają więc siadaj z kartką i twórz swój plan.

6. Oficjalny start

Wiele się już nauczyłaś, zdecydowałaś się na działanie. Masz stronę www, masz fanpage, przygotowałaś plan marketingowy, wyznaczyłaś swój dzień 0. Dzień startu przychodzi i….

Zaczynasz sumiennie działać wg planu. Na początku poświęcasz na działania marketingowe więcej czasu – w końcu klient musi dowiedzieć się, że istniejesz i że możesz mu pomóc.

I pamiętaj – nie rzucaj się od razu na głęboką wodę! Możesz zaczynać jako wirtualna asystentka po godzinach, nie musisz od razu zakładać firmy. Najpierw sprawdź, czy to jest praca dla Ciebie i dasz radę się w tym odnaleźć.

To wszystko ostatecznie sprowadza się do prostego schematu: działasz w miejscu, w którym czas spędza Twój potencjalny klient. Pokazujesz klientowi, że możesz dla niego wykonać zadania, których on nie chce lub nie umie zrobić. Robisz dobrą robotę. Klient płaci. Cały proces powtarzasz od początku.

To jest straszne na początku, ale z każdym kolejnym klientem jest łatwiej i sprawniej.

Jeśli zastanawiasz się, jak na początku rozliczać się z klientem, to sprawdź ten wpis – pytania początkującej wirtualnej asystentki.

7. Podsumowanie

Mam nadzieję, że zachęciłam Cię do pracy! Jeśli tak, to cudownie 🙂 To nie jest tak trudne, jak mogłoby się wydawać. To wszystko, o czym piszę może być po porstu dla Ciebie nowe i dlatego jesteś trochę przerażona. To normalne.

Kiedy zaczynasz działać w nowym obszarze: nowa praca, nowe studia. To wszystko, co nieznajome jest straszne. Jednak po czasie, gdy nowe rzeczy przestają być nowe – boisz się coraz mniej i coraz pewniej działasz. I tutaj praca jako wirtualna asystentka niczym się nie różni. Bój się i działaj. Nie ma innego sposobu 🙂

A jeśli szukasz wsparcia osoby doświadczonej w pracy jako wirtualna asystentka – umów się na rozmowę tutaj – zastanowimy się razem, jak mogę Ci pomóc i co możesz dzięki mojemu wsparciu osiągnąć 🙂

12 wskazówek do lepszego planowania działań jako wirtualna asystentka

12 wskazówek do lepszego planowania działań jako wirtualna asystentka

Koniec stycznia, to taki czas w roku, kiedy z jednej strony masz zaplanowane działania na kolejne miesiące, ale już zaczynasz się lekko rozleniwiać, by je wszystkie wykonać. Bo przecież masz jeszcze tyyyle czasu do końca roku, prawda?

Jak pozostać na dobrym torze i lepiej zaplanować swoje działania jako wirtualna asystentka? Przedstawiam Ci moje wskazówki. Udanej lektury.

1. Grupuj podobne zadania

Kiedy masz do wykonania kilka zadań z podobnej kategorii, warto jest, abyś połączyła je razem i wykonała w ciągu jednego bloku czasowego. Jeżeli na przykład masz do stworzenia kilka rzeczy graficznych dla swoich klientów, to zaplanuj wykonanie ich w jednym ciągu. Konkretnego dnia zablokowała sobie w kalendarzu, powiedzmy jedną, dwie godziny na wykonanie tych zadań i w ciągu tego czasu skupiła się tylko i wyłącznie na nich. Nie odpowiadasz wtedy na wiadomości, nie sprawdzasz skrzynki mailowej. Jedno flow na jedną kategorię zadań.

Podam ci przykład: w tygodniu mam do zrobienia cztery plansze Insta Stories, trzy grafiki do wpisu na blog, i 20 pinów na Pinterest dla klientki. Aby nie robić codziennie tych rzeczy i nie przełączyć swojego mózgu w tryb bardziej kreatywny, oznaczę wykonanie tych zadań w kalendarzu w ciągu jednego dnia. Zaznaczam sobie dzień, w którym będę jej robić i następnie robię wszystkie po kolei. Dzięki temu mój mózg nie musi się przełączać między zadaniami kreatywnymi a zadaniami technicznymi i mogę w ten sposób szybciej zrobić te zadania. Nie muszę się przełączać między programami, mam wszystko w jednym miejscu.

Mogę pracować w swoim trybie flow, w którym wchodzę w 100% skupieniu tylko na tworzeniu graficznych rzeczy. Działając w taki sposób, idzie mi to znacznie szybciej.

2. Zaplanuj z wyprzedzeniem

Jakiś czas temu, kiedy pracowałam jeszcze w angielskiej korporacji, mieliśmy zawsze piątkowy rytuał. Kończyliśmy swoją pracę o 16:00, a godzinę wcześniej, o 15:00 przestawałam już cokolwiek robić i zastanawiałam się co będę musiała zrobić w kolejnym tygodniu. Ja, mój manager Sam i jeszcze jedna asystentka wyciągaliśmy swoje kalendarze i najpierw razem przez 10 minut zastanawialiśmy się co będziemy w danym tygodniu robić, co będzie najważniejsze. Potem każdy z nas osobno ustalał co będzie do zrobienia.

Mimo tego, że już tam nie pracuję, staram się działać w ten sam sposób. Mam zaplanowane czwartki i piątki na spotkania z klientami po to, aby ustalić, co robimy w kolejnym tygodniu. Dzięki temu mogę szczegółowo zaplanować swoje działania.

W każdy piątek po południu gdzieś o godzinie 16:00 kiedy już kończę swoją pracę, wyciągam sobie kalendarz, notes i sprawdzam rzeczy, które mam do zrobienia od poszczególnych klientów. Następnie wpisuje sobie je do wykonania na następny tydzień i dodatkowo od razu blokuje te godziny w kalendarzu, aby dokładne wiedzieć, co mam zrobić i by nie było jakiś niepotrzebnych luk w pracy. Bardzo ci polecam takie działanie. Oczywiście wtedy też w każdym dniu wieczorem wykreślam zadania ze swojej listy i sprawdzam na bieżąco, co zostało wykonane, a czego nie zrobiłam.

3. Zaznacz w kalendarzu czas na dla siebie (self-care)

Jeśli jesteś osobą, która dużo czasu spędza na pracę dla innych osób, może być Ci czasem ciężko znaleźć czas, by zadbać o siebie. By znaleźć czas na self-care, warto ten czas zaplanować wcześniej i wpisać go do kalendarza. Np. godzinę w tygodniu tylko i wyłącznie na własne przyjemności. Na rzeczy, które zawsze chcesz zrobić, a nigdy nie masz na nie czasu. Takim fajnym patentem na to jest po prostu zaznaczyć sobie te godziny w kalendarzu i koniec. Ja korzystam z kalendarza Google, który jest podłączony do mojego telefonu więc mam wszystko w jednym miejscu. I w tym kalendarzu po prostu zaznaczam sobie czas, w którym mnie nie ma i nikt nie może się do mnie dodzwonić, nikt nie może czegoś ode mnie chcieć, bo to jest mój czas w tygodniu, który poświęcam tylko dla siebie. Długo mi to zajęło, ale w końcu nauczyłam się dobrej dla mojej głowy rzeczy: świat się nagle nie zatrzyma, jeśli przez godzinę Cię w nim nie będzie. I rzeczywiście jeżeli robię inne rzeczy, a przychodzi czas na self-care – wyłączam wszystko, pozostawiam wszystko inne i skupiam się na sobie.

4. Skup się na swoich działaniach

Jeżeli chcesz osiągać więcej i chcesz dobrze wykorzystać swój czas pracy, czy w ogóle swój czas to fajnie jest, kiedy skupisz się na tym konkretnym działaniu w danym momencie. To znaczy, kiedy masz coś zrobić, odrzucasz wszystkie inne rzeczy i rzeczywiście skupiasz się w 100% na tym, co w danej chwili ma zostać wykonane Ja wiem, że to jest ciężko zrobić, ponieważ żyjemy w czasach, w których jesteśmy przebodźcowane i przytłoczone tak ogromną ilością informacji, że często spod czachy nam dymi.

Ja często czuję się przytłoczona ogromną dozą informacji i z tego powodu, mimo tego, że pracuję przez internet (i teoretycznie) jestem online, bardzo rzadko czytam wiadomości i w ogóle bardzo mało wiem o tym, co się dzieje na świecie. Również mało korzystam z mediów społecznościowych. Myślę, że to jest taki plus i minus tej pracy, że dla rozrywki nie korzystam z mediów społecznościowych wcale, wolę robić coś innego. Jeżeli muszę korzystać z nich dla pracy, no to jest to naprawdę tylko wyłącznie dla pracy, bo ilość informacji, która tam zalewa mnie dziennie jest jest dla mnie zbyt duża ja się czuję po prostu źle. Wolę wtedy wykorzystać ten czas na inne działania, a nie zauważyłam tego by w jakiś znaczący sposób moje mniejsze zaangażowanie w mediach społecznościowych wpłynęło w jakikolwiek inny sposób na mój biznes.

Wracamy do naszego podpunktu, czyli skupienie. Podczas danej pracy skup się maksymalnie na osiągnięciu celu, który jest przed tobą. Na tych zadaniach, które masz do wykonania w tej danej chwili. Nie daj się rozpraszaczom. Skupi się i działaj, myśląc o tym, co w danej chwili robisz. Wyrób nawyk zostawiania telefonu w innym pokoju, gdy pracujesz, lub włączania go w tryb samolotowy, byś uniknęła sytuacji, że tutaj robisz zadanie, a myślisz sobie o tym co będziesz jadła za trzy godziny, albo gdzie pójdziesz dzisiaj wieczorem. Wtedy to jest bez sensu. Robisz to co robisz, masz oczyszczony umysł i wtedy wszystko szybciej Ci pójdzie.

5. Zrezygnuj z czegoś

Potrzebujesz czasem zrezygnować z jakiejś rzeczy, aby móc sobie dać przestrzeń na wykonanie fajnych działań, na osiąganie swoich celów, na stawanie się jak najlepszą wersją samej siebie. To też nie jest tak, że rezygnowanie przychodzi łatwo. O nie, tak dobrze to nie ma. Po pierwsze nie masz w swoim życiu czasu, który jest rozciągnięty z gumy i właśnie przez to musisz wybierać Jeżeli wybierzesz zbyt dużo rzeczy, które chcesz zrobić, które chcesz osiągnąć, to nie ma takiej możliwości, żeby zrobić wszystko. Po drugie, nie jesteś w stanie wykonać wielu rzeczy z takim samym zaangażowaniem, z taką samą dokładnością i precyzją.

Czasem, aby zrobić sobie przestrzeń dla rzeczy, które mogą nadejść, z pewnych spraw musisz zrezygnować. I wiem, że powtarzam słowo musisz, ale musisz (po prostu musisz) pamiętać o tym, aby rezygnować rzeczy, których koszt energetyczny jest dla Ciebie zbyt wielki. Miałam na początku swojej pracy jako WA bardzo fajną klientkę, ale obciążenie psychiczne, jakie było dodane do naszej współpracy było tak ogromne, że w pewnym momencie musiałam zrezygnować. Nie dawałam po prostu rady zajmować się zadaniami i analizować wszystkie dodatkowe sprawy, którymi mnie obciążała.

Czasem trzeba zrezygnować z ważnych rzeczy na rzecz innych równie ważnych spraw. Jeżeli na przykład chcesz rozwijać swój biznes, ale masz dzienną pracę i musisz robić to po godzinach, to musisz zrezygnować z czegoś. Tak, czasem trzeba zrezygnować się z wychodzenia ze znajomymi po to, aby zająć się rozkręcaniem w swojego biznesu. Trzeba zrezygnować z oglądania Netflixa po to, żeby zająć się swoim biznesem. Tak, czasem trzeba zrezygnować z jednych spraw, by osiągnąć swój wymarzony cel.

Musisz pamiętać, że nic nie jest tak naprawdę za darmo, a Twój czas ma ogromną wartość właśnie przez to, że masz ograniczoną jego ilość do wykorzystania na tym świecie.

6. Zrób wizualizację

Zrób sobie wizualizację, zastanów się i pomyśl nad tym, jak osiągnięcie Twojego celu wpłynie na Twoje życie i jak ty będziesz się czuć kiedy osiągniesz swój cel. To jest ćwiczenie, którego nauczyłam się podczas lektury książki “12-tygodniowy rok”. Wyobrażenie i atrakcyjna wizja przyszłości jest takim bardzo ważnym czynnikiem do tego, aby przestawić się na myślenie w ujęciu 12 tygodniowym. (Uwierz mi ciężko, jeśli przez całe życie planowałaś rocznie, skupić się i na maksa wykorzystać do cna 12 tygodni pracy). Jednym z najważniejszych ćwiczeń jest stworzenie takiej wizji przyszłości, które będzie tak wspaniałą wizją, że nie zrealizowanie zadań, które do tej wizji Cię przybliżą będzie miało na Ciebie negatywny wpływ. Bardzo mocno wciągnięcie w tę wizję przyszłości ma działać na Ciebie tak, aby niedoświadczenie tej wizji na co dzień było odpowiednim motywatorem do tego, by do tej wizji dążyć

Myślę, że to jest to fajne ćwiczenie, które można sobie też robić w ujęciu mniejszym, w ujęciu nawet z tygodnia na tydzień, po to, by łatwiej osiągnąć wymarzony cel. Zawsze możesz na chwilę usiąść, zatrzymać się i zastanowić nad tym, co jest najważniejsze. Powiedz sobie mam dzisiaj x zadań do zrobienia, niektóre z nich są cięższe, niektóre są lżejsze i odpowiedz sobie na pytanie: jak ja będę się czuła kiedy zrobię te zadania. Czy będziesz odczuwać satysfakcję z wykonane z wykonanych zadań? Jeśli tak, to znaczy, że jesteś na właściwej drodze.

7. Stwórz swoją poranną i wieczorną rutynę

W rutynowym działaniu chodzi o to, byś miała kilka powtarzalnych zadań, które robisz na co dzień, na przykład na samym początku dnia i wieczorem przed pójściem spać. To wszystko po to, aby Twój dzień był bardziej usystematyzowany, aby w Twoim dniu było wiadomo co dokładnie robisz. Dlaczego o tym mówię? Rutyna, to tak naprawdę dobra rzecz (czy to w życiu, czy w biznesie). Wypracowane rytuały są naprawdę magiczną sprawą, dlatego że dzięki nim od razu wchodzisz w tryb pracy. Od razu wchodzisz w znajomy rytm zadań i pracy. Możesz sobie powiedzieć: ok to jest mój dzień na działanie, w tym i tym dniu robię takie i takie rzeczy. Wtedy jest po prostu łatwiej.

Jeżeli nie działasz według rutyny, jeżeli wszystkie Twoje działania będziesz wykonywać bez rutyny i nawyków, to Twoje działania mogą być bardziej chaotyczne. Myślę, że rutyna jest takim cichym, dobrym przyjacielem planowania i osiągania celów, ale także takiego spokojnego normalnego dobrego trybu życia, który ja bardzo lubię i w który ja wierzę mocno. Bardzo lubię swoją rutynę. Lubię wstać, wykonać bez większego namysłu kilka rzeczy, które robię codziennie rano: przygotować sobie śniadanie, na spokojnie wypić kawę, przez chwilę zastanowić się nad tym, jak będzie wyglądał dzisiejszy dzień. Potem wyszykować moje dziecko do przedszkola, a po powrocie usiąść do pracy i rzucić się w wir zadań zaplanowanych na dany dzień. Tak samo wieczorem. Lubię podsumować to, co się wydarzyło, policzyć czas pracy, ile zarobiłam w danym dniu, następnie zapisać rzeczy do wykonania na kolejny dzień, usiąść chwilę z książką i poczytać. Polecam.

8. Patrz realistycznie

Wiem, że jesteś superbohaterką, masz nadzwyczajne siły i moc przerobową nie z tej ziemi. Ale. Musisz patrzeć realistycznie na to, co jesteś w stanie wykonać danego dnia. Ja wiem, że Ci się wydaje, że jesteś boginią, że jesteś Super Girl że możesz wszystko. Założę się, że czasem myślisz, że po prostu Twoja dobra rozciągnie się jak z gumy. Jasne, wszystko da się zrobić, z tym że nie nie bierzesz pod uwagę: nieprzewidywalnych zdarzeń, sytuacji awaryjnych czy nawet swojego stanu zdrowia (a również Twojego dnia cyklu). A jednak to jest również bardzo ważne, ponieważ wpływa na Twoją codzienną pracę.

Czasem warto jest spojrzeć realistycznie na to, w jaki sposób działasz i czy tak przypadkiem nie bierzesz na siebie za dużo. Patrz realistycznie na zasoby, które masz w tej chwili i na poziom swojej energii do pracy, bo to jest równie ważne. Zmęczona czy niewyspana za wiele nie zdziałasz.

9. Zacznij od nowa jeśli odpuścisz

Z planowaniem jest trochę tak, jak z przejściem na dietę. Masz zapał, masz motywację, działasz jak rozpędzona rakieta do pierwszego momentu słabości. Jednak po jakimś czasie coś nie klika, Ty się wkurzasz i rzucasz planowanie w kąt. Tylko po to, by powiedzieć sobie, że to całe planowanie nie jest dla Ciebie.

Miałam taki problem, kiedy kilka lat temu postanowiłam sobie, że zrobię coś dla siebie i zacznę regularnie ćwiczyć. Przez jakiś czas to działało bardzo dobrze, miałam motywację, chodziłam na ćwiczenia, kręciłam hula-hop i wszystko było ok. Jednak przyszedł taki dzień, w którym już mi się nie chciało. Może to był dzień, w którym byłam bardziej zmęczona, miałam mniej energii, gorszy dzień po prostu. Potem mówiłam sobie ok dziś mam gorszy dzień odpuszczam, jutro może będę mogła z powrotem działać, ale nigdy mi się to nie udawało. Przychodził kolejny dzień i kolejny a moja motywacja wygasła. Co raz było odpuszczone, potem już nie wróciło. Dopiero po jakimś czasie i przy kolejnym podejściu uświadomiłam sobie coś bardzo ważnego. Nie mogę się zadręczać przeciwnościami, tylko normalnie kolejnego dnia zacznę od wykonania planu. Trochę tak, jakby nic się nie stało. I wiesz co? Ten plan podziałał! Zaznaczyłam złe dni, a potem w kolejnych działam dalej wg planu.

Ty również możesz przyjąć taką taktykę. Jak cały misterny plan idzie w cholerę, to warto się czasem zatrzymać, zresetować system i wrócić do dalszego działania. Bez fajerwerków. Bez wielkich porażek. Po prostu następnego dnia wstać i robić swoje. Ważne jest, byś się nie zadręczała, tylko działała. Małymi krokami do przodu.

10. Wyznacz priorytet działania

Nie wiem, czy o tym wiedziałaś, ale słowo priorytet występowało tylko i wyłącznie w liczbie pojedynczej, dopiero z biegiem czasu ludzie wymyślili priorytety – w liczbie mnogiej. To dało nam trochę złudne wrażenie, że możemy się skupić na wielu rzeczach jednocześnie i jednocześnie osiągać z nich kliku wspaniałe wyniki.

Najlepiej byłoby nam wszystkim pracować w zgodzie ze swoimi wartościami i standardami, mieć samych cudownych klientów, dla których praca to sama przyjemność. Ale zdarza się w tej pracy czasem tak, że jesteś uzależniona od klientów i jeśli ich praca stoi, to Twoja także. Może więc mieć miejsce sytuacja, w której jednego dnia masz luźno, a kolejne kilka jesteś obładowana zadaniami i nie wiesz nawet, za co się zabrać. Wiem, że nie jest popularnie o tym mówić. Fajnie byłoby mieć tylko 3 plany na dzień zrobić je i być szczęśliwym człowiekiem, ale nie da się tak czasem. Dlatego musisz nauczyć się wyznaczać te najważniejsze w danym momencie działania.

Ja często korzystam w takich chwilach z macierzy Eisenhowera. Więcej informacji znajdziesz tutaj: The Eisenhower Matrix, a ja przedstawię Ci uproszczoną wersję działań. Możesz określić swój priorytet wg ważności i pilności wykonania poszczególnych zadań. Swoją listę to-do możesz podzielić na cztery obszary:

  • ważne i pilne, to wszystkie zadania, które wymagają Twojej uwagi w pierwszej kolejności. Jakie o zadania? Takie, których niewykonanie będzie miało negatywny wpływ na Twoją pracę/ biznes/życie rodzinne.
  • ważne i niepilne, to wszystkie zadania, które zaplanujesz z wyprzedzeniem, zanim staną się pilne. Są to zadania, które zaplanowałaś już wcześniej i ich wykonanie idzie swoim rytmem.
  • pilne i nieważne, to zadania, które trzeba wykonać, jednak nie muszą być one zrobione bezpośrednio przez Ciebie. To są właśnie zadania, które większość osób deleguje wirtualnym asystentkom. Zadania ważne dla biznesu, ale takie, których właściciel biznesu sam nie musi wykonywać.
  • niepilne i nieważne, te zadania, to tzw. pożeracze czasu. Nie są nam ani potrzebne do wykonania, ani w żaden sposób nie przybliżają nas do osiągnięcia celów, a w dużej mierze są często zwykłymi rozpraszaczami.

Kiedy w ten sposób zaczniesz patrzeć na swoje planowanie na początku będzie Ci ciężko określic, które zadania są ważniejsze od innych. Spokojnie, do tego potrzeba wprawy, po czasie oznaczanie wykonania zadań wg pilności i ważności będzie przychodziło Ci lekko i dzięki temu będziesz w stanie zrobić rzeczy, które są dla Ciebie najważniejsze.

11. Modyfikuj plany w trakcie działania

Przyjmij taką postawę, w której jesteś otwarta na zmianę. Lekka modyfikacja działania może przynieść naprawdę świetne efekty. Kiedy otworzysz się na możliwość korygowania swojej ścieżki, będzie ci łatwiej obrać inny kierunek, jeżeli coś nie pójdzie zgodnie z planem. Czasem zdarza się, że działasz, działasz a po pewnym czasie osiągnięcie danego celu nie jest już najważniejsze. Coś się zmienia i już dalej tego nie czujesz, lub oświeca Cię, że  pewnych rzeczy nie chcesz już robić. Dzięki otwarciu na modyfikację działań zostawiasz sobie furtkę do lepszego planowania i osiągania celów. Pamiętaj: zawsze możesz sobie pozwolić na to, aby zmienić swoje zdanie, w trakcie dążenia do określonego celu i to nie jest nic złego. To nie jest przyznanie się do porażki, to jest po prostu modyfikowanie Twojego planu, który ulega zmianie tak jak to w życiu bywa.

Pewne rzeczy możesz sobie zakładać, zaplanować, ale czasem wkroczysz w taki etap, w którym poczujesz, że to nie jest do końca to, co wzywa Twoje serducho. Nie ma w tym nic złego i fajnie jest nastawić się na to, że istnieje taka możliwość, że plan będzie trzeba zmodyfikować w trakcie działania i to jest okej. O ile jest to założenie w zgodzie z tobą.

12. Zacznij od końca, czyli lepiej przygotuj się do działania

Co to znaczy Zacznij od końca? Znaczy to mniej więcej tyle, że żeby przygotować się do działania musisz już sobie określić dokładnie, czego potrzebujesz, aby dane działanie wykonać. Jakich zasobów potrzebujesz, czego potrzebujesz się dowiedzieć, czego potrzebujesz się douczyć/nauczyć, od kogo potrzebujesz pomocy w realizacji danego celu.

Jeżeli chcesz zrobić dany projekt od a do z, to musisz się zastanowić już na etapie planowania, jaki ma być efekt końcowy. Co ma się dokładnie wydarzyć, co ma się zadziać, kiedy dany projekt zostanie wykonany. Dopiero potem od efektu końcowego przechodzisz do planowania i zaczynasz się zastanawiać, co po kolei ma się wydarzyć, aby właśnie taki efekt końcowy uzyskać.

Konkluzja

Łatwo jest rzucić się na pracę i na łapu-capu starać się zrobić jak najwięcej się da. A to nie o to chodzi w biznesie wirtualnej asystentki. Jeśli tego nie zrozumiesz ułożysz sobie bardzo prostą i krótką drogę do wypalenia. To w takim zdrowym podejściu do planowania kryje się cała magia działania. By wszystko, co robisz, robić z głową i myśleć o tym, co robisz. Przeczytałam jakiś czas temu, że osoba, która prowadzi własną działalność jednoosobową zawsze znajdzie w niej zadania do zrobienia. Zadania, które zajęłyby by jej łącznie plus minus 40 godzin. To strasznie dużo. A przecież oprócz pracy masz życie rodzinne, pasje, zwykłe sprawy. Zaprzyjaźnij się ze wskazówkami do planowania działań i ciesz się bardziej swoją pracą 🙂

P.S. Chcesz być na bieżąco? Dołącz do newslettera dla wirtualnych asystentek. Wystarczy, że podasz mi swój adres e-mail poniżej:

The form you have selected does not exist.

Pin It on Pinterest