Brzydka prawda o byciu freelancerką – wirtualną asystentką.

Brzydka prawda o byciu freelancerką – wirtualną asystentką.

Jeśli do tej pory myślałaś, że praca jako wirtualna asystentka to łatwy i prosty sposób na dorobienie do domowego budżetu – możesz się zdziwić. Sprawdź brzydką prawdę o tym, jak to jest być wirtualną asystentką.

Praca jako WA to praca zdalna, którą możesz wykonać z domu, jednak nie jest wcale tak prosta, jak mogłoby Ci się wydawać. A rzeczywistość nie jest tak ładna, jak zdjęcia z Instagrama. Dzisiejszy świat jest brzydki, często wykreowany, mało naturalny i kłamliwy. Szczególnie świat, który widzisz codziennie zza ekranu monitora, laptopa czy smartphone’a. I gdy media społecznościowe są narzędziem Twojej pracy – szybko zaczniesz porównywać swoje życie z tym wykreowanym na potrzeby internetu życiem innych.

Może jesteś jedną z osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę jako wirtualna asystentka i szukasz informacji o tym, jak to naprawdę jest pracować zdalnie? Dobrze trafiłaś! Dziś chcę opowiedzieć Ci o tym, o czym inni nie mówią. Przedstawić tą ciemniejszą stronę prowadzenia biznesu wirtualnej asystentki. Głównie po to, by ostrzec Cię przed zagrożeniem ( z którymi wiąże się praca na własny rachunek) i pokazać, że mimo wszystko nie jest to tak straszne, jak mogłoby się wydawać. Gotowa?

1. Brzydka prawda

Szczególnie na początku musisz przygotować się na to, że Klienci sami do Ciebie nie przyjdą. Nie dlatego, że ludzie jeszcze nie współpracują z WA – tylko dlatego, że nie mają pojęcia, że Ty w ogóle istniejesz.

Pewnie nie masz zdefiniowanej docelowej grupy dla Twoich usług i chcesz sprzedać swoje wszystkie usługi wszystkim. Zamiast czekać, aż Klienci się pojawią – sama aktywnie szukaj osób, z którymi chciałabyś pracować zdalnie. To mój ulubiony sposób na pozyskanie fajnych Klientów i kontaktów. Coraz więcej osób wie o wirtualnych asystentkach, ale jednocześnie mają opory przed skorzystaniem z takiego wsparcia. Twoja rola jest taka, aby pokazać, potencjalnym Klientom, że współpraca z Tobą im się najzwyczajniej na świecie opłaci.

Na samym początku spróbuj wykorzystać kontakty, które już masz. Być może Twój poprzedni pracodawca zgodzi się na to, byś część obowiązków wykonywała zdalnie. Może znasz przedsiębiorców, którzy potrzebowaliby wsparcia WA, ale jeszcze o tym nie wiedzą? Szukaj ludźmi, powiązań, podsuwaj pomysły na współpracę, przypomnij się znajomym, poprzednim współpracownikom, czy poprzednim szefom. Jeśli ktoś Cię już zna łatwiej mu będzie polecić Twoje usługi innym bądź skorzystać z nich po raz pierwszy. Nie zawsze musisz mieć Klientów online, możesz z powodzeniem zacząć na małą skalę na lokalnym rynku 🙂

2. Pułapka bycia online

Kryzys twórczości czy niemoc do pracy być może ominą Cię przez kilka lub kilkanaście pierwszych miesięcy pracy. Odnajdziesz się na fali działania i takim motywacyjnym haju, gdzie wszystko będzie wydawało się fajną przygodą, nowym doświadczeniem, wartościowym przeżyciem itp. Ale w pewnym momencie poczujesz zmęczenie ciągłym byciem online. To Cię po prostu przytłoczy, bo nie da się tak funkcjonować na dłuższą metę.

Znam dziewczyny, które mimo tego, że swoją pracę lubiły, fajnie zarabiały i miały wszystko poukładane to w pewnym momencie powiedziały sobie dość – bo życie z głową w świecie online było dla nich zbyt intensywne. Ja sama byłam na prostej drodze do wypalenia, działałam, cisnęłam przez kilka miesięcy bardzo intensywnie i nagle poczułam ogromne zmęczenie. Obrzydzenie do mediów społecznościowych, wkurzenie na to, że inni mówią nieprawdę. To mnie przeraziło i na jakiś czas wycofałam się.

To jest taka pułapka bycia wirtualną asystentką freelancerem. Jeśli pracujesz i praca sprawia Ci przyjemność mogą nadejść dni, w których bardzo zagalopujesz się w tym, co robisz. Zaczniesz porównywać się z innymi, będziesz coraz bardziej krytycznie na siebie patrzeć, w końcu poczujesz, że straciłaś do tego serce. Ale nie martw się, wtedy nie następuje koniec świata.

Spokojnie. Wdech, wydech. Jak mówi jedna z moich Klientek – czasem wystarczy zmienić kierunek działania tylko o kilka stopni…

Jeśli dopadnie Cię kryzys i czujesz, że dłużej tak nie możesz, że nie dasz rady, że to wszystko na nic, to oznacza, że::

  • po pierwsze potrzebujesz wakacji na cito,
  • po drugie w którymś momencie robisz błąd i pracujesz za dużo, albo niedostatecznie dobrze odpoczywasz. Masz odskocznię od pracy i robisz coś, by odświeżyć głowę? Czy ciągle gonisz tylko za kasą?

Gdy dopadnie Cię taka niemoc – zatrzymaj się i przeanalizuj swoje działania. Zrób to, byś się nie wypaliła i w odpowiednim czasie mogła wrócić na właściwe tory. Bo choćbyś nie wiem jak bardzo kochała swoją firmę – gorsze dni Cię dopadną – bądź na nie dobrze przygotowana 🙂

3. Planowanie i strategia

Decydując się na pracę jako wirtualna asystentka, nie będziesz miała nad sobą szefa. Szefa, który do tej pory planował i myślał strategicznie, a Tobie przedstawiał tylko cząstkowe wyniki swojej pracy. Teraz Ty będziesz musiała zrobić to sama. Od dobrego planu będzie zależało Twoje powodzenie.

Potrzebujesz stworzyć strategię, która będzie działać i pomoże Ci utrzymać stały dopływ nowych Klientów. Nie przyjdzie do Ciebie kierownik i nie powie, jaki plan masz wykonać do końca kwartału czy roku. To Ty sama zaplanujesz swoje działania. Musisz przewidzieć, ile potrzebujesz zarobić by móc się potem utrzymać.

A to moja droga wcale nie jest takie proste. Stworzenie odpowiedniej strategii działań, która będzie zgodna z Tobą i przyciągnie odpowiednich Klientów do Twojego biznesu to sztuka. I niestety nie uczą tego w szkole. Tak, oczywiście w dzisiejszych czasach można, zarobić dobre pieniądze pracując zdalnie, ale zlecenia nie przyjdą do Ciebie same.

Jak zaplanujesz swój biznes na kolejny kwartał, czy rok?

3. Działania marketingowe

Jeśli do tej pory pracowałaś w biurze – pewnie do spraw marketingu był specjalny dział. I jeśli w tym dziale nie pracowałaś – o marketingu wiesz naprawdę niewiele. Ale gdy decydujesz się na karierę freelancerki – wirtualnej asystentki – sama musisz się tego marketingu nauczyć. Od podstaw będziesz budowała swoją markę wirtualnej asystentki. I uwaga – będziesz do tego potrzebowała sporo czasu. Takie rzeczy nie dzieją się w ciągu jednego dnia/ wieczoru. To systematycznie powtarzane działania są kluczem do sukcesu.

By pozyskać swoich idealnych Klientów będziesz potrzebowała pokazać, że jesteś, działasz, znasz się na tym co robisz. Przekonać ich do tego, że to Ty jesteś najlepszą osobą do wykonania tej, danej pracy. Pokazać potencjalnym Klientom, że znasz się na pracy, którą mogą Ci zlecić. Zdobywać rekomendacje od Klientów, którzy już z Tobą współpracowali.

Będziesz chciała budować społeczny dowód słuszności i zaufania, tym bardziej że działając jako WA Klienci nie mogą się z Tobą spotkać twarzą w twarz (chyba że działasz na rynku lokalnym, ale to temat na inny dzień). I tak naprawdę wyrabiają sobie o Tobie zdanie na odległość.

Dodatkowo musisz być sprytna, przewidywać trendy i być o jeden krok do przodu ze swoimi działaniami. Tylko wtedy masz pierwszeństwo w celowaniu w Twoich idealnych Klientów.

4. Miliony rozpraszaczy

Jeśli pracujesz w domu – wiesz o czym mówię – zawsze, ale to ZAWSZE znajdzie się coś, co może rozpraszać Twoją uwagę. Od domowników, przez różne prace domowe, nagłe wypadki, wyjazdy, przyjaciółki, kurierów, po sąsiadów, którzy (zwykle nieświadomie) postanowią zaburzyć Twój idealny porządek dnia.

Tutaj ktoś chce się o coś zapytać, a to sąsiad przyszedł z osiedlową plotką, a to kurier zapuka akurat w momencie Twojego stanu flow, w którym masz mega wenę do pisania. A to Klient zadzwoni po jedną rzecz, a rozmawia z Tobą pół godziny. A to pranie trzeba na dwór wywiesić, bo ładna pogoda,, a to trzeba ściągnąć, bo pada. A to wstawić obiad, bo zaraz wszyscy wygłodniali wpadną do domu, a to po dziecko pojechać do żłobka. Ta lista nie ma końca.

Dlatego pomaga zmiana myślenia. Na: jestem w pracy i jestem w domu. (Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których nie można tak sobie wszystkiego rzucić i tak mega rozgraniczyć swoje życie.)

I silna wola do tego by opierać się rozpraszaczom.

I samodyscyplina.

No i też dobry sen, bo człowiek niewyspany to człowiek nieproduktywny i zły 😉

5. Niezrozumienie innych

Praca z domu jest jeszcze ciągle traktowana jako nie do końca prawdziwa praca. Inni ludzie, którzy chodzą do “normalnej pracy” traktują nas tak trochę z przymrużeniem oka i takim nie do końca poważnym spojrzeniem z serii “taa jasne i jeszcze powiedz mi, że za to Ci płacą”. Czasem człowiekowi może zrobić się przykro, kiedy ktoś znajomy stwierdzi, że “a co to taka praca asystentka przez internet – normalnej nie było?”

Ludzie boją się tego, czego nie znają, a praca jako wirtualna asystentka w Polsce ciągle tak naprawdę jest nowością. Mało osób kojarzy, że istnieją wirtualne asystentki. Mało osób wie, że wirtualne asystentki mogą pomóc w wielu kwestiach i wziąć na siebie tak naprawdę większość działań administracyjno-organizacyjnych do wykonania w małej firmie.

Dlatego też czasem trzeba mierzyć się z niezrozumieniem innych i edukować o tym, czym tak naprawdę jest praca zdalna.

6. Błędy

Pracując na swoim nie ma takiej opcji byś uniknęła popełniania błędów. Mniejszych czy większych. Takich, które można było przewidzieć, jak i takich, które spadną na Ciebie jak grom z jasnego nieba i nie będzie opcji, że mogłabyś, choć w najmniejszym stopniu się do nich przygotować. Tak po prostu jest. Czasem możesz popełnić błędy ze zwykłego zmęczenia czy niewyspania, zdarza się to najlepszym.

Co możesz więc zrobić? Oszacować ryzyko wystąpienia błędu i na wszelki wypadek stworzyć plan b, plan c i plan d Twoich działań. Tak, by zminimalizować ryzyko wystąpienia poważnych błędów zagrażających Twojej firmie.

Możesz również ubezpieczyć swoją firmę ubezpieczeniem OC, wtedy będziesz mogła spać spokojnie i w razie poważnych uchybień ubezpieczenie pokryje straty, które wyrządziłaś.

7. Samotność

Dopóki nie zaczniesz pracować w domu – będziesz pewnie myślała, że samotność w pracy freelancera to tylko taki mit. Bo przecież pracując w biurze / firmie często masz ochotę odciąć się od wszystkich, zaszyć w kącie, najlepiej w domu i mieć w końcu święty spokój.

Tylko to tak nie działa.

To znaczy działa – ale tylko na chwilę. Będąc pracownikiem – jesteś częścią społeczności i mimowolnie budujesz więź z innymi współpracownikami. Praca jako freelancerka pozbawia cię niejako tego elementu “społecznej przynależności”. Oczywiście masz Klientów, ale ta relacja klient – wirtualna asystentka jest na zupełnie innym poziomie. Dlatego część osób, które pracują jako freelancerzy skarży się na doskwierającą im samotność w biznesie. Szukają oni elementu tej społecznej przynależności wybierając:
pracę “na mieście” (kawiarnie restauracje, centra coworkingowe),
WA czasem dojeżdżają do Klienta i np. 2x w miesiącu pracują w firmie.

8. Brak uczciwości

Problem, który dotyczy chyba każdej branży.

Zdarzają się potencjalni Klienci, którzy przed rozpoczęciem współpracy mają tysiące pytań – Ty tracisz swój czas na odpowiedzi, dajesz praktycznie gotowe rozwiązania, a do współpracy nie dochodzi. Tak samo, gdy umawiasz się na rozmowę z potencjalnym Klientem/Klientką, a nie odbierają od Ciebie telefonów. Takie przykłady można mnożyć.

Napisałam nawet na ten temat osobny artykuł – Jak nie rozpoczynać współpracy z wirtualną asystentką?

Czasem ludzie myślą, że skoro działają przez internet – mogą sobie pozwolić na rzeczy, których nie zrobiliby pracując offline.

Zaległe faktury, nie odpisywanie na maile, cisza przez kilka miesięcy, a potem oczekiwanie wykonania pracy w godzinach, które już dawno minęły itp.

Dlatego bardzo ważne jest byś pracując jako wirtualna asystentka nauczyła się ufać swojej intuicji. Jeśli coś w środku mówi Ci, że nie warto przystępować do danej współpracy – Najwidoczniej tak właśnie jest. Ignorowanie Twojego wewnętrznego głosu może skończyć się tym, że zabrniesz we współprace, które okażą się dla Ciebie złe pod każdym względem. Jeśli poświęcasz się tej pracy – rób to w zgodzie ze sobą.

Podsumowanie.

Praca jako wirtualna asystentka jest świetna, jednak musisz wiedzieć, że nie jest to praca idealna (bo takiej chyba nie ma) i ma też ciemniejszą stronę, a której rzadko się mówi. Oferuje dużą różnorodność, jeśli chodzi o branże, zadania, czy Klientów. I to jest w niej najlepsze 🙂

A jak to jest u Ciebie? CO jest brzydką prawdą w Twoim biznesie? Daj znać w komentarzu!

Przeczytaj również:


Pin It on Pinterest