7 błędów, które frustrują Twoich klientów

7 błędów, które frustrują Twoich klientów

Na pewno nie raz miałaś taką sytuację, że ktoś polecił Ci jakąś usługę, Ty zaufałaś opiniom tej osoby (lub opiniom wielu osób), skorzystałaś z usługi, a finalnie efekt nie była taki, jakiego oczekiwałaś? Albo nawet nie był niczym w porównaniu do tego, co opowiadała osoba polecająca?

Mogę tylko wyobrazić sobie poziom Twojego sfrustrowania i złości, gdy okazało się, że zostałaś z czymś, na co się nie godziłaś i co nijak nie było zgodne z Twoimi oczekiwaniami.

Pomyśl sobie, że tak samo jest z Twoimi klientami, którzy nie są zadowolenia z jakości świadczonych przez Ciebie usług. Prawda jest taka, że nie każdy klient, który jest niezadowolony ze współpracy z Tobą, powie Ci o tym. Większość z nich po prostu już nigdy nie skorzysta z Twoich usług i nie poleci Cię dalej.

Do Ciebie należy więc szybka samoocena tego, czy wykonujesz swoją pracę na odpowiednim poziomie. Sprawdź 7 poniższych punktów i zastanów się, czy odnosisz się do któregokolwiek z nich? Czy znalazłaś poniżej jakieś aspekty Twoich działań, które można poprawić?


⁠1. Brak inicjatywy

Zacznijmy od tego, że Twój klient najprawdopodobniej rozpoczął współpracę z Tobą, aby zaoszczędzić swój własny czas. I gdzieś tam podświadomie liczy na to, że dzięki współpracy z Tobą rzeczywiście część tego czasu sobie odzyska. Nie mówiąc już o tym, że chciał oddelegować zadania/czy zlecić wykonanie danego projektu profesjonalistce tak, by nie musieć się już o niego za bardzo martwić o jego wykonanie.

Słowem – zaufał Ci, że wiesz co robić.

Postaraj się więc i wykaż inicjatywę w działaniu.

Jeśli bez przerwy pytasz o rzeczy, które w ciągu kliku sekund możesz znaleźć w Google (lub na stronie klienta) – nie dziw się, że takie działanie może tego klienta frustrować. Oczywiście nie mówię tutaj o ważnych rzeczach i kwestiach, które koniecznie trzeba przedyskutować z klientem. Pod tym względem nie ma zmiłuj. Trzeba się wtedy umówić na rozmowę i przedyskutować najważniejsze kwestie. Ale małe sprawy, które możesz zrobić sama, bez nadzoru – tak właśnie wykonuj – samodzielnie.

Patrząc na ten problem z nieco innej strony. Kiedy klient przekaże Ci już ważne dane – zapisz sobie je w jednym miejscu – nie pytaj ciągle o to samo. Taka praktyka również spowoduje frustrację u Twojego klienta.

Przykład: jeśli klient podał Ci już instrukcję tego, jak zachować się w sytuacji x, to nie kontaktuj się z pytaniem co w sytuacji x więcej niż raz. Kiedy otrzymasz odpowiedź od klienta i wydaje Ci się, że ta informacja będzie mogła się jeszcze w przyszłości przydać – skopiuj ją do pliku z informacjami tego danego klienta. Będzie tam bezpiecznie czekać na ponowne wykorzystanie.

2. Brak ustalonych oczekiwań

Jeśli nie ustalisz oczekiwań na początku współpracy – Twój klient może mieć błędne rozumienie co do tego, co możesz, a czego nie możesz dla niego zrobić, a także co mu zapewnisz (a czego nie) w ramach waszej współpracy.

Kiedy na samym początku nie wyjaśnisz, czego klient powinien się spodziewać, to zapewniam cię, że w połowie projektu (bądź pakietu godzin) będziesz prowadzić niezręczne rozmowy, które finalnie doprowadzą Twojego klienta do rozczarowania.

Co zrobić, aby takiego błędu uniknąć?

Po pierwsze i najważniejsze – przed rozpoczęciem projektu/współpracy, spotkaj się z klientem i w szczegółowy, ale zwięzły sposób opowiedz o waszej współpracy. Ustal pewien poziom oczekiwań, co do waszej współpracy. Przedstaw klientowi:

  • poszczególne etapy projektu/ współpracy,
  • zasady i warunki Twojej pracy,
  • Twoje biznesowe granice,
  • wyjątki od ustalonych granic.

⁠Dzięki temu Twój klient będzie wiedział, co ma się wydarzyć i co się wydarzy w kolejnym kroku, a także w całym projekcie i dzięki temu będzie wiedział dokładnie, czego może się spodziewać.

3. Brak organizacji

W oczach klientów – organizacja równa się profesjonalizm. Kiedy jesteś freelancerką i współpracujesz z wieloma klientami, organizacja ma szczególne znaczenie. Podczas współpracy przeprowadzasz klienta przez pewien proces. Proces, który można podzielić na mniejsze zadania i konkretne kroki. Jeśli Twoje działania będą uporządkowane, będziesz dostarczać klientowi to, na co się umawialiście, wtedy, kiedy się na to umawialiście – całe odczucie o Waszej współpracy będzie dla klienta o wiele lepsze!

Zorganizuj swoją pracę. Podziel projekty na zadania, zacznij korzystać z programu do zarządzania projektami i pozbądź się wszystkich rozpraszaczy, które do tej pory skutecznie utrudniały Twoją pracę.

Przestań wymieniać się nieskończenie wieloma mailami i uwolnij się od presji sprawdzania swojej mailowej skrzynki co pięć minut.

Pamiętaj o jeszcze jednej, ważnej kwestii – Ty ustalasz swoje zasady działania i swoje warunki współpracy, ale czasem będziesz również musiała dostosować się do warunków klienta.

Nie zawsze tak jest. W większości klienci z przyjemnością zorganizują się w sposób, jaki im zaproponujesz i będą zadowoleni ze zmiany (najbardziej wtedy, gdy pozytywne skutki tej zmiany zaczną obserwować w swoim biznesie).

Czasem zdarza się jednak tak, że klient jest typem chaotycznego twórcy, który nie daje się zamknąć w żadne ramy a słowo lista wywołuje u niego drgawki – wtedy trzeba zmiany aplikować bardzo minimalnie, wręcz niezauważalnie i z większą elastycznością dopasowywać się do stylu pracy klienta. Ale nawet taki klient będzie sfrustrowany, gdy Ty nie będziesz ogarniała swojej pracy – dlatego zorganizuj się 🙂

4. Twoja postawa

Ton głosu w tekście to prawdziwa rzecz! (Potwierdzone info). Tak samo jak możesz powiedzieć, kiedy twój mąż/chłopak/partner jest kapryśny lub ma zły humor, tylko po tonie jego wypowiedzi, tak samo Twój klient rozpozna Twój ton przekazu. Jeśli będziesz dla niego niemiła, negatywnie nastawiona i cały czas na nie, na pewno to zauważy.

Pamiętaj!

Nawet jeśli masz powód, aby napisać coś w złym tonie, to dawanie sobie upustu w kontaktach z klientami jest nieprofesjonalne. W każdej absolutnie każdej sytuacji. Jesteś profesjonalistką i takich rzeczy się nie robi. Nigdy nie wiesz tak naprawdę, kto jest po drugiej stronie i z czym mierzy się w tej chwili.

Klienci często zapominają, że nie jesteś ich pracownikiem i że na pewne tematy nie musisz odpowiadać i o nich rozmawiać. Jeśli Twój klient porusza tematy, o których nie chcesz rozmawiać, bardzo pomaga ustalenie sobie jasnych granic w kontaktach z klientami.

5. Zapominanie 

Ciągłe zapominanie o rzeczach sprawia, że ​​wydajesz się być osobą niechlujną, a przecież nie taki cel chcesz osiągnąć. Pamiętanie o wszystkim idzie w parze z lepszą organizacją.

Nikt nie każe Ci zapamiętywać wszystkich danych czy zadań w głowie.

Możesz (a nawet powinnaś) korzystać z listy i zapisywać sobie na papierze (lub w Asanie) wszystkie zadania, które masz do wykonania. Nie ważne jak dobra jesteś w ogarnianiu i współpracy z klientami – wszystkich rzeczy nie zapamiętasz – nie ma takiej opcji.

Z jakich narzędzi korzystać, aby usprawnić sobie ogarnianie zadań? Z pomocą może przyjść Asana, lub inny program do zarządzania projektami. Więcej o Asanie przeczytasz tutaj >>> Asana – program do zarządzania zadaniami.

Naucz się również robić notatki na bieżąco i spisywać wszystkie myśli, które krążą Ci po głowie. Wrób sobie nawyk spisywania wszystkiego i robienia minutek podczas rozmów – to bardzo pomaga w uporządkowaniu swoich działań.

Jak robić notatki bieżące?

Ja mam zawsze pod ręką mały zeszyt i w nim zapisuję sobie wszystko, co na bieżąco wpada mi do głowy. Np. robię zadanie dla klienta i gdy coś mi się przypomni, albo pomyślę o czymś innym – od razu spisuję sobie do zeszytu te myśli. Dzięki temu nawet najmniejsze rzeczy mi nie umykają wszystko mam spisane w jednym miejscu. Po drugie czyszczę regularne swoją głowę z nadmiaru i zadań, które ciągle tam krązą 🙂

6. Brak elastyczności

W punkcie drugim podpowiedziałam Ci nieco, co możesz zrobić, aby ustalić oczekiwania na temat współpracy z klientem. Ważne jest to, aby określić swoje granice i równie ważna jest moim zdaniem postawa, w której jesteś w pewnym stopniu elastyczna w swoich działaniach.

Kiedy ustalicie z klientem pewien zakres działań i wydarzy się u niego coś, co sprawi, że będzie trzeba lekko (nie mówię tutaj o jakiś mega zmianach) zmodyfikować plan działania lub wykonać małą dodatkową rzecz, a Ty powiesz, że nie ma takiej opcji – klient poczuje się sfrustrowany i zawiedziony.

Żeby tutaj była jasność – nie proponuję Ci przystawać na wszystkie zmiany i nowe wymysły klientów (takie rzeczy nie powinny mieć miejsca i najlepiej zapisać je w umowie), ale jeśli klient ma dodatkowe zadanie, albo prosi o jakieś pilne działanie, a Ty akurat jesteś przed komputerem i nie zajmie Ci to więcej niż kilka minut – zrób to.

Pamiętaj jednak, by zakomunikować klientowi, że w takiej pilnej/jednorazowej sytuacji robisz wyjątek i że jeśli zdarzą się dodatkowe zadania do wykonania – będziecie musieli renegocjować Waszą umowę.

Dzięki takiemu działaniu dajesz klientowi sygnał, że jesteś elastyczna w działaniu, ale jednocześnie komunikujesz również wcześniej ustalone granice.

7. Brak odzewu

Nie ma chyba nic bardziej frustrującego dla klienta, jak brak Twojego odzewu. Szczególnie wtedy, gdy zbliża się termin oddania pracy, dowiezienia wyników i podsumowań, albo wtedy gdy nie ustaliliście czasu odpowiedzi i klient nie wie, o co chodzi.

Ten punkt jest bezpośrednio powiązany z ustalaniem oczekiwań na temat współpracy. To absolutnie konieczne, abyście ustalili sobie czas odpowiedzi na wiadomości (czy to mailowe, czy w Asanie, czy telefoniczne).

Czas odpowiedzi to czas od momentu wysłania przez klienta wiadomości do momentu, w którym może oczekiwać, że skontaktujesz się z nim. Ja na przykład zawsze informuję swoich klientów, że zazwyczaj odpowiadam na wiadomości w ciągu 24 godzin, ale Ty możesz sobie ustawić swoje własne ramy czasowe. Twój czas reakcji będzie informacją dla klientów, kiedy mogą się spodziewać kontaktu z Tobą, co jest niezwykle ważne podczas pracy zdalnej.

Jednocześnie nie dopuszczaj do sytuacji, w której zamierzenie unikasz kontaktu z klientem. Coś się stało? Popełniłaś błąd? Masz tyły i nie dostarczysz umówionej pracy? Jak najszybciej skontaktuj się z klientem! Nawet jeśli wydarzyło się coś, na co nie masz wpływu, lub zrobiłaś błąd i boisz się reakcji klienta, to niezależnie od wyniku – będzie znacznie gorzej, jeśli nie poinformujesz swojego klienta o danej sytuacji.

Klienci są ludźmi i również mają swoje słabsze dni i zwykle jest tak, że naprawdę okazują zrozumienie. Ale jeśli notorycznie czegoś nie robisz i nie informujesz o tym klientów – będziesz ich tracić i popsujesz opinię o swojej pracy. A tę ciężko jest odbudować.

Podsumowanie

Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis był dla Ciebie wartościowy i zastanowiłaś się chwilę nad tym, czy rzeczywiście wszystkie Twoje działania są w porządku wobec Twoich klientów. A jeśli któryś z punktów dotyczy Ciebie – nie martw się! Pamiętaj: wszyscy jesteśmy niedoskonali i każdy z nas popełnia błędy. Kluczem jest uświadomienie sobie, jakie ulepszenia należy wprowadzić już teraz i zacząć na nimi pracować.

Brzydka prawda o byciu freelancerką – wirtualną asystentką.

Brzydka prawda o byciu freelancerką – wirtualną asystentką.

Jeśli do tej pory myślałaś, że praca jako wirtualna asystentka to łatwy i prosty sposób na dorobienie do domowego budżetu – możesz się zdziwić. Sprawdź brzydką prawdę o tym, jak to jest być wirtualną asystentką.

Praca jako WA to praca zdalna, którą możesz wykonać z domu, jednak nie jest wcale tak prosta, jak mogłoby Ci się wydawać. A rzeczywistość nie jest tak ładna, jak zdjęcia z Instagrama. Dzisiejszy świat jest brzydki, często wykreowany, mało naturalny i kłamliwy. Szczególnie świat, który widzisz codziennie zza ekranu monitora, laptopa czy smartphone’a. I gdy media społecznościowe są narzędziem Twojej pracy – szybko zaczniesz porównywać swoje życie z tym wykreowanym na potrzeby internetu życiem innych.

Może jesteś jedną z osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę jako wirtualna asystentka i szukasz informacji o tym, jak to naprawdę jest pracować zdalnie? Dobrze trafiłaś! Dziś chcę opowiedzieć Ci o tym, o czym inni nie mówią. Przedstawić tą ciemniejszą stronę prowadzenia biznesu wirtualnej asystentki. Głównie po to, by ostrzec Cię przed zagrożeniem ( z którymi wiąże się praca na własny rachunek) i pokazać, że mimo wszystko nie jest to tak straszne, jak mogłoby się wydawać. Gotowa?

1. Brzydka prawda

Szczególnie na początku musisz przygotować się na to, że Klienci sami do Ciebie nie przyjdą. Nie dlatego, że ludzie jeszcze nie współpracują z WA – tylko dlatego, że nie mają pojęcia, że Ty w ogóle istniejesz.

Pewnie nie masz zdefiniowanej docelowej grupy dla Twoich usług i chcesz sprzedać swoje wszystkie usługi wszystkim. Zamiast czekać, aż Klienci się pojawią – sama aktywnie szukaj osób, z którymi chciałabyś pracować zdalnie. To mój ulubiony sposób na pozyskanie fajnych Klientów i kontaktów. Coraz więcej osób wie o wirtualnych asystentkach, ale jednocześnie mają opory przed skorzystaniem z takiego wsparcia. Twoja rola jest taka, aby pokazać, potencjalnym Klientom, że współpraca z Tobą im się najzwyczajniej na świecie opłaci.

Na samym początku spróbuj wykorzystać kontakty, które już masz. Być może Twój poprzedni pracodawca zgodzi się na to, byś część obowiązków wykonywała zdalnie. Może znasz przedsiębiorców, którzy potrzebowaliby wsparcia WA, ale jeszcze o tym nie wiedzą? Szukaj ludźmi, powiązań, podsuwaj pomysły na współpracę, przypomnij się znajomym, poprzednim współpracownikom, czy poprzednim szefom. Jeśli ktoś Cię już zna łatwiej mu będzie polecić Twoje usługi innym bądź skorzystać z nich po raz pierwszy. Nie zawsze musisz mieć Klientów online, możesz z powodzeniem zacząć na małą skalę na lokalnym rynku 🙂

2. Pułapka bycia online

Kryzys twórczości czy niemoc do pracy być może ominą Cię przez kilka lub kilkanaście pierwszych miesięcy pracy. Odnajdziesz się na fali działania i takim motywacyjnym haju, gdzie wszystko będzie wydawało się fajną przygodą, nowym doświadczeniem, wartościowym przeżyciem itp. Ale w pewnym momencie poczujesz zmęczenie ciągłym byciem online. To Cię po prostu przytłoczy, bo nie da się tak funkcjonować na dłuższą metę.

Znam dziewczyny, które mimo tego, że swoją pracę lubiły, fajnie zarabiały i miały wszystko poukładane to w pewnym momencie powiedziały sobie dość – bo życie z głową w świecie online było dla nich zbyt intensywne. Ja sama byłam na prostej drodze do wypalenia, działałam, cisnęłam przez kilka miesięcy bardzo intensywnie i nagle poczułam ogromne zmęczenie. Obrzydzenie do mediów społecznościowych, wkurzenie na to, że inni mówią nieprawdę. To mnie przeraziło i na jakiś czas wycofałam się.

To jest taka pułapka bycia wirtualną asystentką freelancerem. Jeśli pracujesz i praca sprawia Ci przyjemność mogą nadejść dni, w których bardzo zagalopujesz się w tym, co robisz. Zaczniesz porównywać się z innymi, będziesz coraz bardziej krytycznie na siebie patrzeć, w końcu poczujesz, że straciłaś do tego serce. Ale nie martw się, wtedy nie następuje koniec świata.

Spokojnie. Wdech, wydech. Jak mówi jedna z moich Klientek – czasem wystarczy zmienić kierunek działania tylko o kilka stopni…

Jeśli dopadnie Cię kryzys i czujesz, że dłużej tak nie możesz, że nie dasz rady, że to wszystko na nic, to oznacza, że::

  • po pierwsze potrzebujesz wakacji na cito,
  • po drugie w którymś momencie robisz błąd i pracujesz za dużo, albo niedostatecznie dobrze odpoczywasz. Masz odskocznię od pracy i robisz coś, by odświeżyć głowę? Czy ciągle gonisz tylko za kasą?

Gdy dopadnie Cię taka niemoc – zatrzymaj się i przeanalizuj swoje działania. Zrób to, byś się nie wypaliła i w odpowiednim czasie mogła wrócić na właściwe tory. Bo choćbyś nie wiem jak bardzo kochała swoją firmę – gorsze dni Cię dopadną – bądź na nie dobrze przygotowana 🙂

3. Planowanie i strategia

Decydując się na pracę jako wirtualna asystentka, nie będziesz miała nad sobą szefa. Szefa, który do tej pory planował i myślał strategicznie, a Tobie przedstawiał tylko cząstkowe wyniki swojej pracy. Teraz Ty będziesz musiała zrobić to sama. Od dobrego planu będzie zależało Twoje powodzenie.

Potrzebujesz stworzyć strategię, która będzie działać i pomoże Ci utrzymać stały dopływ nowych Klientów. Nie przyjdzie do Ciebie kierownik i nie powie, jaki plan masz wykonać do końca kwartału czy roku. To Ty sama zaplanujesz swoje działania. Musisz przewidzieć, ile potrzebujesz zarobić by móc się potem utrzymać.

A to moja droga wcale nie jest takie proste. Stworzenie odpowiedniej strategii działań, która będzie zgodna z Tobą i przyciągnie odpowiednich Klientów do Twojego biznesu to sztuka. I niestety nie uczą tego w szkole. Tak, oczywiście w dzisiejszych czasach można, zarobić dobre pieniądze pracując zdalnie, ale zlecenia nie przyjdą do Ciebie same.

Jak zaplanujesz swój biznes na kolejny kwartał, czy rok?

3. Działania marketingowe

Jeśli do tej pory pracowałaś w biurze – pewnie do spraw marketingu był specjalny dział. I jeśli w tym dziale nie pracowałaś – o marketingu wiesz naprawdę niewiele. Ale gdy decydujesz się na karierę freelancerki – wirtualnej asystentki – sama musisz się tego marketingu nauczyć. Od podstaw będziesz budowała swoją markę wirtualnej asystentki. I uwaga – będziesz do tego potrzebowała sporo czasu. Takie rzeczy nie dzieją się w ciągu jednego dnia/ wieczoru. To systematycznie powtarzane działania są kluczem do sukcesu.

By pozyskać swoich idealnych Klientów będziesz potrzebowała pokazać, że jesteś, działasz, znasz się na tym co robisz. Przekonać ich do tego, że to Ty jesteś najlepszą osobą do wykonania tej, danej pracy. Pokazać potencjalnym Klientom, że znasz się na pracy, którą mogą Ci zlecić. Zdobywać rekomendacje od Klientów, którzy już z Tobą współpracowali.

Będziesz chciała budować społeczny dowód słuszności i zaufania, tym bardziej że działając jako WA Klienci nie mogą się z Tobą spotkać twarzą w twarz (chyba że działasz na rynku lokalnym, ale to temat na inny dzień). I tak naprawdę wyrabiają sobie o Tobie zdanie na odległość.

Dodatkowo musisz być sprytna, przewidywać trendy i być o jeden krok do przodu ze swoimi działaniami. Tylko wtedy masz pierwszeństwo w celowaniu w Twoich idealnych Klientów.

4. Miliony rozpraszaczy

Jeśli pracujesz w domu – wiesz o czym mówię – zawsze, ale to ZAWSZE znajdzie się coś, co może rozpraszać Twoją uwagę. Od domowników, przez różne prace domowe, nagłe wypadki, wyjazdy, przyjaciółki, kurierów, po sąsiadów, którzy (zwykle nieświadomie) postanowią zaburzyć Twój idealny porządek dnia.

Tutaj ktoś chce się o coś zapytać, a to sąsiad przyszedł z osiedlową plotką, a to kurier zapuka akurat w momencie Twojego stanu flow, w którym masz mega wenę do pisania. A to Klient zadzwoni po jedną rzecz, a rozmawia z Tobą pół godziny. A to pranie trzeba na dwór wywiesić, bo ładna pogoda,, a to trzeba ściągnąć, bo pada. A to wstawić obiad, bo zaraz wszyscy wygłodniali wpadną do domu, a to po dziecko pojechać do żłobka. Ta lista nie ma końca.

Dlatego pomaga zmiana myślenia. Na: jestem w pracy i jestem w domu. (Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których nie można tak sobie wszystkiego rzucić i tak mega rozgraniczyć swoje życie.)

I silna wola do tego by opierać się rozpraszaczom.

I samodyscyplina.

No i też dobry sen, bo człowiek niewyspany to człowiek nieproduktywny i zły 😉

5. Niezrozumienie innych

Praca z domu jest jeszcze ciągle traktowana jako nie do końca prawdziwa praca. Inni ludzie, którzy chodzą do “normalnej pracy” traktują nas tak trochę z przymrużeniem oka i takim nie do końca poważnym spojrzeniem z serii “taa jasne i jeszcze powiedz mi, że za to Ci płacą”. Czasem człowiekowi może zrobić się przykro, kiedy ktoś znajomy stwierdzi, że “a co to taka praca asystentka przez internet – normalnej nie było?”

Ludzie boją się tego, czego nie znają, a praca jako wirtualna asystentka w Polsce ciągle tak naprawdę jest nowością. Mało osób kojarzy, że istnieją wirtualne asystentki. Mało osób wie, że wirtualne asystentki mogą pomóc w wielu kwestiach i wziąć na siebie tak naprawdę większość działań administracyjno-organizacyjnych do wykonania w małej firmie.

Dlatego też czasem trzeba mierzyć się z niezrozumieniem innych i edukować o tym, czym tak naprawdę jest praca zdalna.

6. Błędy

Pracując na swoim nie ma takiej opcji byś uniknęła popełniania błędów. Mniejszych czy większych. Takich, które można było przewidzieć, jak i takich, które spadną na Ciebie jak grom z jasnego nieba i nie będzie opcji, że mogłabyś, choć w najmniejszym stopniu się do nich przygotować. Tak po prostu jest. Czasem możesz popełnić błędy ze zwykłego zmęczenia czy niewyspania, zdarza się to najlepszym.

Co możesz więc zrobić? Oszacować ryzyko wystąpienia błędu i na wszelki wypadek stworzyć plan b, plan c i plan d Twoich działań. Tak, by zminimalizować ryzyko wystąpienia poważnych błędów zagrażających Twojej firmie.

Możesz również ubezpieczyć swoją firmę ubezpieczeniem OC, wtedy będziesz mogła spać spokojnie i w razie poważnych uchybień ubezpieczenie pokryje straty, które wyrządziłaś.

7. Samotność

Dopóki nie zaczniesz pracować w domu – będziesz pewnie myślała, że samotność w pracy freelancera to tylko taki mit. Bo przecież pracując w biurze / firmie często masz ochotę odciąć się od wszystkich, zaszyć w kącie, najlepiej w domu i mieć w końcu święty spokój.

Tylko to tak nie działa.

To znaczy działa – ale tylko na chwilę. Będąc pracownikiem – jesteś częścią społeczności i mimowolnie budujesz więź z innymi współpracownikami. Praca jako freelancerka pozbawia cię niejako tego elementu “społecznej przynależności”. Oczywiście masz Klientów, ale ta relacja klient – wirtualna asystentka jest na zupełnie innym poziomie. Dlatego część osób, które pracują jako freelancerzy skarży się na doskwierającą im samotność w biznesie. Szukają oni elementu tej społecznej przynależności wybierając:
pracę “na mieście” (kawiarnie restauracje, centra coworkingowe),
WA czasem dojeżdżają do Klienta i np. 2x w miesiącu pracują w firmie.

8. Brak uczciwości

Problem, który dotyczy chyba każdej branży.

Zdarzają się potencjalni Klienci, którzy przed rozpoczęciem współpracy mają tysiące pytań – Ty tracisz swój czas na odpowiedzi, dajesz praktycznie gotowe rozwiązania, a do współpracy nie dochodzi. Tak samo, gdy umawiasz się na rozmowę z potencjalnym Klientem/Klientką, a nie odbierają od Ciebie telefonów. Takie przykłady można mnożyć.

Napisałam nawet na ten temat osobny artykuł – Jak nie rozpoczynać współpracy z wirtualną asystentką?

Czasem ludzie myślą, że skoro działają przez internet – mogą sobie pozwolić na rzeczy, których nie zrobiliby pracując offline.

Zaległe faktury, nie odpisywanie na maile, cisza przez kilka miesięcy, a potem oczekiwanie wykonania pracy w godzinach, które już dawno minęły itp.

Dlatego bardzo ważne jest byś pracując jako wirtualna asystentka nauczyła się ufać swojej intuicji. Jeśli coś w środku mówi Ci, że nie warto przystępować do danej współpracy – Najwidoczniej tak właśnie jest. Ignorowanie Twojego wewnętrznego głosu może skończyć się tym, że zabrniesz we współprace, które okażą się dla Ciebie złe pod każdym względem. Jeśli poświęcasz się tej pracy – rób to w zgodzie ze sobą.

Podsumowanie.

Praca jako wirtualna asystentka jest świetna, jednak musisz wiedzieć, że nie jest to praca idealna (bo takiej chyba nie ma) i ma też ciemniejszą stronę, a której rzadko się mówi. Oferuje dużą różnorodność, jeśli chodzi o branże, zadania, czy Klientów. I to jest w niej najlepsze 🙂

A jak to jest u Ciebie? CO jest brzydką prawdą w Twoim biznesie? Daj znać w komentarzu!

Przeczytaj również:


Pin It on Pinterest