Lejki, lejki, lejki, czyli rzecz o automatyzacji

Lejki, lejki, lejki, czyli rzecz o automatyzacji

Właśnie wczoraj skończyłam ustawiać swój pierwszy zautomatyzowany lejek, bardzo prosty tak naprawdę (teraz pora na testy) i muszę Ci się przyznać, że to, co w zamyśle miało mi zająć kilka godzin, robiłam ponad dobry miesiąc. Lista stawała się coraz to dłuższa i dłuższa i serio myślałam już, że chyba się nie skończy. A wszystko zaczęło się niewinnie, od naszego mastermindu (a jakże), podczas którego to zobowiązałam się ustawić reklamy na mój lead magnet.

Już od jakiegoś czasu chciałam zacząć bardziej świadomie budować swoją listę e-mail i w marcu tak się złożyło, że miałam więcej czasu, by skupić się na tych działaniach. No i miałam też lead magnet do zaktualizowania. Chciałam zmienić co nieco szatę graficzną i zaktualizować treść.

Usiadłam któregoś wieczoru z czystą kartką, żeby zapisać sobie krok po kroku, co ja mam właściwie zrobić i po chwili namysłu stwierdziłam, że to jest bez sensu ustawiać teraz reklamę, skoro mój „lejek” przypomina w tym momencie bardziej durszlak i z każdej strony widzę dziury. Postanowiłam, że najpierw uszczelnię system, a dopiero potem (właściwie to na samym końcu) zabiorę się za ustawianie reklam.

Jak powiedziałam tak zrobiłam. A że wyszło z tego kilkanaście punktów działania – pomyślałam, że jeśli jesteś na tym samym (lub podobnym) etapie w biznesie, może Ci się to przyda. Albo jeśli myślisz, że takie rzeczy robi się w dwie godziny, to chcę pokazać, że niestety to tak nie działa, ale raz zrobiony system będzie na Ciebie pracować i suma summarum opłaca się to bardzo 🙂

Nie zrobiłam jeszcze punktów związanych z promocją i produkcją treści, ale ogólnie lejek jest gotowy, więc będziesz i tak mogła spokojnie z tych wskazówek skorzystać 🙂


Na początek

Musisz wiedzieć, że na początku powinnaś zbadać swojego potencjalnego klienta i wymyślić lead magnet do niego dopasowany. Nie robimy rzeczy w próżni. Robisz coś, czego inni potrzebują 🙂 Ja to już miałam, więc nie rozwodzę się nad tym tematem. O lead magnetach Marta Idczak napisała e-book i radzę Ci go przeczytać (link tutaj), bo tam jest tak dużo wiedzy, która poukłada Ci wszystko w głowie, że grzechem jest jej nie posiąść (w sensie tej wiedzy).

Zaczynamy od końca

Czyli od zastanowienia się, jaki jest cel tego lejka (u mnie to pozyskanie nowych osób na listę e-mail + sprzedaż moich produktów). Potem sprawdzasz swoje liczby – ile chcesz zarobić, ile osób pozyskać na np. wstępne konsultacje i ile osób musi się ogólnie zapisać, aby ten cel spełnić.
Znasz swoje liczby, więc masz intencję do spełnienia, no to działamy 😉

Czego potrzebujesz

  • systemu mailingowego, np. MailerLite,
  • strony www + sklepu, np. z wtyczki WooCommerce,
  • jakiegoś buildera na stronie (ale to w sumie możesz skorzystać z opcji w MailerLite),
  • szybkich płatności np. Przelewy24, PayU, (ja teraz testuję Paynow z mBanku),
  • produktów w sklepie,
  • licznika do oferty jednorazowej.

Ok, to mniej więcej tyle.


Gotowa na listę? No to lecimy:

  1. lead magnet (stworzenie treści + obróbka graficzna/skład),
  2. strona lądowania do zapisu na lead magnet,
  3. ścieżka zapisu na lead magnet w MailerLite,
  4. sekwencja mailowa po zapisie (powitalna), mail 1, 2, 3, 4 i 5 (wymyślanie ich zajęło mi najwięcej czasu, serio),
  5. produkt w sklepie do oferty jednorazowej (ukryty dla innych).
  6. strona lądowania z ofertą jednorazową + licznik,
  7. dostosowanie maili ze sklepu (w sensie: fajna treść, nie tylko sam automat): zamówienie wstrzymane, zamówienie w realizacji. zamówienie zrealizowane,
  8. produkt do oferty z sekwencji powitalnej + kupon,
  9. strona lądowania do oferty powitalnej + licznik,
  10. odzyskanie koszyka – sekwencja w MailerLite,
  11. sekwencja dla klientów po zakupie produktu: po 3 dniach, po miesiącu (z prośbą o wystawienie opinii), po 3 miesiącach,
  12. grafiki do maili, mockupy, grafiki do produktów w sklepie, grafiki do obrazków wyróżniających na podstronach,
  13. reklama <– dopiero tutaj + grafiki i tekst do reklamy,
  14. bannery na blog zachęcające do zapisu na lead magnet,
  15. widgety – boczny + dolny,
  16. artykuły powiązanie z tematem do promocji lead magnetu,
  17. reklama na artykuły,
  18. harmonogram działań na Instagramie
  19. plan na fajny i ciekawy newsletter, żeby osoby, które się zapiszą rzeczywiście czekały na Twoje wiadomości.

To tak mniej więcej tyle 🙂 Już teraz widzisz pewnie, dlaczego to trwało znacznie dłużej niż zakładałam, ale muszę przyznać, ze teraz czuję, że puzzle są na swoich miejscach.


A Ty? Masz u siebie wdrożony automatyczny lejek do pozyskiwania klientów? Daj znać w komentarzu – jestem mega ciekawa 🙂


PS. Spodobał Ci się ten e-mail? Napisz do mnie, albo zostańmy koleżankami na Insta: @kasiaborkow 🙂 Tam spotkasz mnie w sieci najczęściej.

Gdzie spędzasz swój czas pracy?

Gdzie spędzasz swój czas pracy?

W zeszłym tygodniu przeczytałam fajny artykuł, który zmienił bardzo dużo w moim myśleniu o tym, jak powinnam spędzać swój czas w pracy, a jak faktycznie spędzam (nawet miałyśmy w tym temacie burzę mózgów na naszym ostatnim mastermindzie).

I chociaż artykuł dotyczył sytuacji, w której większość przychodu pochodzi ze źródeł pasywnych, to myślę, że przy odrobinie główkowania można to w fajny sposób przenieść również na grunt usługowy/freelancerski (nie mam pojęcia, czy takie słowo faktycznie istnieje, ale na potrzeby tego wpisu, załóżmy, że tak 😉


O co chodziło?

Chodziło o to, że biznes może/powinien być zbudowany z kilku systemów, które ze sobą współdziałają, przenikają się i polegają na sobie nawzajem. I dobrze byłoby, abyś Ty, jako właścicielka biznesu spędzała w każdym z tych systemów odpowiednią ilość czasu w ciągu tygodnia. Oczywiście wszystko powinno przede wszystkim opierać się na wyliczeniach tego, ile potrzebujesz zarobić, aby spełnić swoją prognozę przychodów (wyliczenia oparte były o trzydziestogodzinny tydzień pracy, więc tak też je zaprezentuję).


W jakich systemach powinnaś spędzać swój cenny czas?


1. System sprzedaży = 40% czasu – ok. 12 godzin tygodniowo

System sprzedaży to wszystkie działania, które prowadzisz, aby sprzedać swoje produkty lub usługi. Aktywnie, każdego tygodnia. To może być kombinacja automatyzacji i rzeczywistego pojawiania się tam, gdzie są Twoi potencjalni klienci.

Co może być częścią Twojego systemu sprzedaży?

  • Konsultacje wstępne/bonusowe sesje wstępne,
  • kampanie sprzedażowe produktów i/lub usług,
  • wyzwania/webinary,
  • gościnne wystąpienia w podcastach/live’ach/wideo,
  • reklamy.


2. System marketingu = 25% czasu – 7,5 godziny

Sprzedaż i marketing to dwie strony tej samej monety, które razem mogą zapewnić, że Twój biznes będzie działać jak dobrze naoliwiona maszyna. W tych działaniach systematyczność jest najważniejsza. To ona będzie budowała autentyczność i zaufanie do Ciebie i Twojej marki.

Co znajdzie się w obszarze marketingu, na który idealnie byłby poświęcić nieco ponad 7 godzin w tygodniu?

  • Budowanie społeczności w mediach społecznościowych,
  • tworzenie treści takich jak podcasty, wideo na YouTube lub cotygodniowe wpisy na blogu,
  • content upgrade do wpisów na blogu,
  • pisanie i wysyłka newslettera do Twojej listy e-mail,
  • recykling treści, które już masz do dyspozycji
  • reklamy.


3. System rozwoju swojej społeczności = 20% czasu – ok. 6 godzin tygodniowo

Ten system jest często pomijany, ale bardzo ważny do tego, aby budować zaangażowanie i więź ze swoją społecznością. (I potem sprzedawać więcej bardziej zaangażowanej społeczności).

Jedną częścią tego systemu, może być automatyczny lejek sprzedażowy, w którym będziesz budować relację i dawać swoim czytelnikom/followersom jeszcze więcej wartości, po którą do Ciebie przyszli, przy okazji zbierając ich maile.

Drugą częścią tego systemu może być spędzanie czasu w mediach społecznościowych i rzeczywiste budowanie więzi z innymi ludźmi. Nie tylko wrzucanie swoich postów i czekanie na ochy, achy i oklaski. Ale przede wszystkim
branie udziału w ciekawych dyskusjach, wspieranie innych twórców, aktywne uczestniczenie w wyzwaniach, promowanie innych u siebie, komentowanie (ale mądre, fajne, na temat i wyrażanie swoich opinii wtedy, gdy ma to uzasadnienie).

Trzecią częścią tego systemu może być networking (chociaż nie wiem, jak teraz w czasach pandemii to wygląda, ale można pomyśleć na przyszłość o tym sposobie).


4. System codziennego działania = 15% czasu – 4,5 godziny

Większość ludzi najwięcej czasu w ciągu tygodnia spędza właśnie w tym systemie i to na pewno więcej niż godzinę dziennie.

Co możesz zaliczyć do systemu codziennego działania?

  • Pracę z zespołem,
  • rzeczy organizacyjne + administracyjne,
  • praca z klientami i dowożenie wyników,
  • obsługa i doświadczenia klienta,
  • update Twoich programów.

Zanim napiszę cokolwiek – wiem, co sobie teraz myślisz – jak to tylko 4,5 godziny na wszystkie inne rzeczy? Przecież to właśnie to w większości zajmuje mi mój cały dzień pracy! Wiem i też miałam takie zdziwienie, gdy to przeczytałam, ale potem dotarło do mnie, że to nie jest tak oderwany od rzeczywistości pomysł. Oczywiście, jeśli prowadzisz sesje z klientami, albo tworzysz nowe materiały do kursów, albo pracujesz indywidualnie z klientami, to pewnie będziesz potrzebować nieco więcej czasu w tygodniu na samą pracę, której nie możesz skalować, ale tak czy inaczej – to naprawdę system, który można chociaż po części wdrożyć u siebie.


Możesz już dziś zacząć wprowadzać w swojej działalności coraz to więcej systemów i automatyzacji tak, aby nie było potrzeba za każdym razem, dla każdego klient robić od nowa tego samego. Możesz przygotować sobie potrzebne szablony, wzory, procesy i uporządkować wszystko co robisz z klientem krok po kroku. Możesz stworzyć plan marketingowy i go wykonać tak porządnie, naprawdę. Możesz w końcu przestać robić wszystko sama i zacząć budować zespół, z którym osiągniesz znacznie więcej w krótszym czasie.

Co myślisz o takiej koncepcji spędzania swojego czasu w ciągu dnia/tygodnia pracy? Co musiałoby zadziać się w Twoim biznesie, żebyś przeszła na taki system działania? A może pracujesz już w takim systemie?
Jestem mega ciekawa Twojego zdania – zapraszam do dyskusji w komentarzach.

2 sposoby na lepsze skupienie na zadaniach

2 sposoby na lepsze skupienie na zadaniach

Zastanawiacie się jak zwiększyć efektywność działań? Jak ustawić zadania do wykonania tak, by lista zadań nie rosła, razem z Waszą frustracją? Często musimy żonglować, by wszystko było wykonane na czas, a jak wiemy, dzień jest krótki…

Obejrzyj filmik lub przeczytaj notatkę poniżej:

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by Systemy + Optymalizacja pracy (@kasiaborkow)

Grupowanie zadań

Wszystkie zadania, które macie na dany okres należy pogrupować według pewnych kryteriów, jak na przykład rodzaj tych zadań. 

Ja zazwyczaj dzielę zadania na te bardziej oraz mniej kreatywne. Zadania kreatywne to dla mnie copywriting, tworzenie prezentacji, czy też wideo. Gdy już wiem, które zadania mogę przypisać do tej grupy, poświęcam im jeden konkretny dzień, czy określoną liczbę godzin. 

Natomiast zadania techniczne jak ustawianie newslettera, planowanie kampanii, czy wszelkiego rodzaju prace na stronie oraz w social mediach, trafiają do kolejnej grupy. Podobnie do zadań kreatywnych, zadania techniczne wykonuję w jednym, określonym do tego czasie. 

Po co grupować zadania?

Grupowanie zadań przede wszystkim sprawia, że nie muszę przełączać się pomiędzy zadaniami. Co mi to daje? Na początek warto tu zaznaczyć, że nie ma czegoś takiego jak multitasking… Nasz mózg wyrwany z jakiegoś stanu potrzebuje bardzo dużo czasu, by do tego stanu ponownie wrócić. Tak więc multitasking, czy też przełączanie się pomiędzy zadaniami może powodować nawet frustrację…

Jak to zrobić?

Prostym przykładem jest sytuacja, gdy wykonujesz pracę kreatywną, a w tym czasie ktoś dzwoni do Ciebie. Wytrąca to z równowagi, znacząco utrudnia dokończenie tego zadania. I z tym problemem pomaga uporać się właśnie grupowanie zadań. 

Kolejnym idealnym przykładem korzyści płynących z grupowania zadań są sesje, spotkania z klientami. Warto na tego typu zadania przeznaczyć konkretny dzień/dwa dni w tygodniu w określonych godzinach. Tak by nie było konieczności “przełączania się” pomiędzy właśnie tymi zadaniami, a np. pracą administracyjną.

Jakie zadania grupować?

  • odpisywanie na maile/wiadomości
  • obecność w mediach społecznościowych
  • tworzenie contentu
  • prace dla klientów

Co zyskujemy pracując w ten sposób? Przede wszystkim przestrzeń w głowie na kreatywność. Łatwiejsze skupienie, poczucie flow, ustalenie konkretnego rytmu pracy dla danej grupy zadań. 

Blokowanie godzin w kalendarzu

Gdy zadania są już zgrupowane, dobrze jest zablokować sobie godziny w kalendarzu, na wykonanie tych konkretnych zadań. Dzięki temu nie trzeba znajdować sobie czasu na te wszystkie czynności. Oczywiście najwygodniej będzie to robić w kalendarzu, takim, na jakim Tobie najlepiej się pracuje. Ja korzystam z kalendarza Google z pakietu gSuite.

Jak blokować godziny w kalendarzu?

To bardzo proste. W kalendarzu wpisuję dane czynności, które mam zrobić konkretnego dnia. Następnie wpisuję godziny w kalendarzu i gdy otrzymuję powiadomienie o danych czynnościach do wykonania, po prostu do nich siadam. Odkładam wszystko inne i zaczynam robić te zadania, które mam rozpisane właśnie w kalendarzu. 

Dlaczego jest to bardzo dobre rozwiązanie?

Bardzo często u zdecydowanej większości osób zdarza się tak, że coś “wypadnie”. Pojawia się nagle dodatkowa rzecz, którą musimy się zająć, spotkanie, telefon itd. Można tak w nieskończoność. Dlatego, jeśli ustawisz sobie blokowanie godzin w swoim kalendarzu na konkretne dni i zadania i będziesz tego przestrzegać, bardzo szybko zobaczysz ogromną różnicę w wykonywaniu wszystkich rzeczy. Takie rozwiązanie niesamowicie rozwija biznes, bo zyskujesz porządek i czas.

Na koniec…

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, zachęcam Cię do pobrania bezpłatnego e-booka “Cztery sposoby na opanowanie Twojego biznesu”. Wśród tych czterech sposobach jest również mowa o kalendarzu i bardziej szczegółowo wyjaśniona metoda blokowania godzin w kalendarzu. 

Pin It on Pinterest